Wieczorową porą ...w kuchni
Wystarczył jeden element dodatkowy żeby wszystko zmieniło swój charakter. Mała zmiana, wielka radość ! To dowód na to, że i z drobiazgów można się cieszyć.
To rozświetlenie to lampa, która w przypływie mojej fantazji i potrzeby chwili znalazła miejsce na z metalu wykutej półeczce ! To światło wyciszyło wnętrze...zrobił się taki nastrój pasujący do momentu kiedy zasypia mój dom....a ja krzątam się dopóki wszystko nie zostanie zrobione...
Pozdrawiam, Ewa
To rozświetlenie to lampa, która w przypływie mojej fantazji i potrzeby chwili znalazła miejsce na z metalu wykutej półeczce ! To światło wyciszyło wnętrze...zrobił się taki nastrój pasujący do momentu kiedy zasypia mój dom....a ja krzątam się dopóki wszystko nie zostanie zrobione...
Pozdrawiam, Ewa
Ja też u siebie mam takie ciepłe wieczorne światełko...Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńspokój wieczorem..światło ciepłe które odbija się od mebli a za oknem powoli jesień..pięknie:)
OdpowiedzUsuńNiezwykle nastrojowo i przytulnie-prawdziwe serce domu:-)
OdpowiedzUsuńlubię takie światła :) małe,a jednak nastrojowe i rozpraszające wokół trochę ciepła :)
OdpowiedzUsuńJest pięknie :)
OdpowiedzUsuńniby mała zmiana a duży efekt
OdpowiedzUsuńpiękny zakątek kuchenny:))
OdpowiedzUsuńMałe światełko na wyciszenie.
OdpowiedzUsuńTeż tak robię i lubię :-)