8 Marca cd.


Muszę wrócić jeszcze do tematu kobiety. Dzisiaj jest ku temu bardzo dobra okazja, jutro to już nie będzie to samo. Ja jestem typem obserwatora i trochę analityka. Patrzę, wysuwam wnioski, rozmyślam, układam teorię wszystko to oczywiście na swój własny użytek i tak naprawdę przemyślenia te rzadko kiedy wygłaszam na forum, no chyba, że wśród bardzo bliskich mi osób z którymi lubię dzielić się swoimi spostrzeżeniami. Tym razem odważę się powiedzieć o nich głośno. Obawiam się jednak, że braknie mi słów żeby wyrazić odpowiednio moje myśli. No cóż, spróbuję...


Pod kruchą otoczką wykwintnej porcelany kryje się wszechświat. Dlaczego aż tyle ? Bo jest w nas radość i złość, miłość i nienawiść, piękno i brzydota, świętość i grzech. Łączymy w sobie wszystkie skrajności świata a najpiękniejsze z nich to pozorna słabość i nieopisana siła. Jesteśmy domem dla naszych dzieci, ogniskiem dla naszego domu, oparciem dla naszych mężczyzn, czy jesteśmy z siebie dumne ? Dumne jesteśmy kiedy nasze dzieci dobrze radzą sobie w szkole, kiedy nasza rodzina jest hermetyczna i nie ulega pokusom zewnętrznego świata. Czy jesteśmy z siebie dumne ? Często nie jesteśmy bo robiąc wiele rzeczy nie oczekujemy za nie ani pochwał ani nagród, robimy je z miłości, z pragnienia, z chęci, bez kalkulacji i podstępów. Zdajemy sobie z tego sprawę dopiero wtedy kiedy dumni są z nas nasi mężowie, nasze rodziny, kiedy z dumą mówią o nas nasze dzieci wtedy czujemy, że jesteśmy na odpowiednim miejscu i w odpowiednim dla nas czasie. Jedna rzecz mnie tylko martwi, że wiele z kobiet w natłoku piętrzących się codziennych spraw, zagubiła gdzieś swoją kobiecość, niekiedy swoją tożsamość. Pochłonięte obowiązkami, zapominają o swoich marzeniach z dziecięcych lat, o swoich zainteresowaniach i pasjach. Nie jest sztuką poświęcić siebie a potem tego żałować, sztuką jest zrobić tak żeby wilk był syty i owca cała !


Komentarze

  1. No nie zawsze się tak da żeby wilk był syty i owca cała,ale zgadzam się,że trzeba się chociaż starać,żeby tak było.Ale kobiety bywają też leniwe i chyba łatwiej im wtedy narzekać,że coś się nie udało.Coś, przez coś.No błędne koło.I na koniec wystarczy powiedzieć- " znowu w życiu mi nie wyszło..."

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszą połowę życia, ,żyjemy dla rodziców i własnych dzieci, a dopiero drugą dla siebie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa, odważnie i ładnie napisane. Cały wszechświat - urzekające! I zgadzam się z Tobą (i jak echo za mną wybrzmiewa 'Biegnąca z wilkami').
    Pytasz: czy my kobiety jesteśmy z siebie dumne? zadowolone z siebie? czy dostrzegamy w sobie piękno i siłę? czy doceniamy swoją kreatywność, mądrość, przenikliwość, ciepło, zdecydowanie i łagodność? czy doceniamy swoje marzenia? czy spełniamy swoje pragnienia spełniając pragnienia ukochanych? czy potrafimy połączyć jedno z drugim? czy umiemy przejść z uśmiechem przez jedno, co się nie udało i zająć się kolejną rzeczą do zrobienia, która na pewno się uda?
    Umiemy! potrafimy! Robimy to dzień po dniu, aż się staje zwyczajne i niezauważalne: normalne. Ta 'normalność', codzienność jest naszym światem, tym, z czego możemy być dumne. Wystarczy spoglądać 'w lustro', zobaczyć w sobie uśmiech dumy, satysfakcji i zadowolenia, a na potwierdzenie swoich uczuć dostrzegać miłość w często nieoczywistych gestach najbliższych.
    Jesteśmy uważne, mądre, piękne... i tego się trzymajmy!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy