Matrioszek ciąg dalszy nastąpi...
Kiedy zaczęłam haftować moją matrioszkę miałam tylko jeden cel czyli jej wyhaftowanie i zero pomysłu na jej przeznaczenie. Kiedy już się to stało, okazało się, że zostało jeszcze miejsce na kanwie. Przeliczyłam krzyżyki i stwierdziłam, że zmieścić powinny się jeszcze dwa takie cuda. Tak więc zabieram się do pracy a poniżej kolory tej na którą przyszedł dzisiaj czas ;-)
![](//4.bp.blogspot.com/_t8uBLopcfjA/TEsVlyH3KsI/AAAAAAAACF0/8tbH6j5QrKs/s900/2010-07-241.jpg)
Kiedy zaczęłam haftować moją matrioszkę miałam tylko jeden cel czyli jej wyhaftowanie i zero pomysłu na jej przeznaczenie. Kiedy już się to stało, okazało się, że zostało jeszcze miejsce na kanwie. Przeliczyłam krzyżyki i stwierdziłam, że zmieścić powinny się jeszcze dwa takie cuda. Tak więc zabieram się do pracy a poniżej kolory tej na którą przyszedł dzisiaj czas ;-)
![](http://4.bp.blogspot.com/_t8uBLopcfjA/TEsVlyH3KsI/AAAAAAAACF0/8tbH6j5QrKs/s900/2010-07-241.jpg)
Kiedyś też haftowałam krzyżykiem. Przygotowałaś ładny zestaw kolorów.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli
Haft krzyżykowy jest bardzo pracochłonnya le i piękny jednocześnie.
OdpowiedzUsuńpiękny haft i super blog!!! będę zaglądać!!
OdpowiedzUsuńgdybyś potrzebowała jakiś xxx wzorków-chętnie pomogę :-))
OdpowiedzUsuń