Matrioszek ciąg dalszy nastąpi...

Kiedy zaczęłam haftować moją matrioszkę miałam tylko jeden cel czyli jej wyhaftowanie i zero pomysłu na jej przeznaczenie. Kiedy już się to stało, okazało się, że zostało jeszcze miejsce na kanwie. Przeliczyłam krzyżyki i stwierdziłam, że zmieścić powinny się jeszcze dwa takie cuda. Tak więc zabieram się do pracy a poniżej kolory tej na którą przyszedł dzisiaj czas ;-)


Komentarze

  1. Kiedyś też haftowałam krzyżykiem. Przygotowałaś ładny zestaw kolorów.
    Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  2. Haft krzyżykowy jest bardzo pracochłonnya le i piękny jednocześnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny haft i super blog!!! będę zaglądać!!

    OdpowiedzUsuń
  4. gdybyś potrzebowała jakiś xxx wzorków-chętnie pomogę :-))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy