Smaczne...


Moje tegoroczne wakacje są bardzo oryginalne i jakby trochę z innej bajki. Dzieje się bardzo dużo rzeczy niecodziennych, nie do pomyślenia, zaplanowanych i tych spontanicznych też. Niby nigdzie nie wyjechałam a czuję jakby właśnie tak było. Czy to możliwe żeby zwykle, czasowe przebywanie kilka ulic od własnego domu dawało wrażenie jakby było się na zorganizowanym wyjeździe z pełnym wyżywieniem, polskim rezydentem, w pokoju dwuosobowym z widokiem na ogród ? Doświadczam tego właśnie i jestem zaskoczona. Żeby najmniejsza latorośl nie musiała uskarżać się na brak rozrywek i zajęcia, dla niej zorganizowałam domowe półkolonie ;-)

Te smakołyki to chęć zrobienia przyjemności dzieciakom. Nasz gość czyli sympatyczny niejadek o wysublimowanym podniebieniu pokochał nasze serowe bułeczki i taki właśnie był mój cel.

Pomysł na te smakołyki znalazłam na stronie White Plate. Tam z kolei znalazłam odnośnik do kolejnej strony o naukowym brzmieniu Pracownia Wypieków. Bułeczki są wyśmienite, ciasto jak alabaster, zapach nie do opisania o smaku nie wspominając.

Komentarze

  1. Wyglądają apetycznie. Chociaż w taki upał nie chce Mi się włączać piekarnika.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy