Mało znana i niedoceniana
Bułgaria to kraj mojego dzieciństwa i za tymi wspomnieniami pojechałam tam po bardzo długiej przerwie pierwszy raz dwa lata temu. Nie zawiodła mnie wtedy i nie rozczarowała - podróż sentymentalna okazała się być strzałem w dziesiątkę ponieważ odnalazłam tam to wszystko co stanowiło o moim szczęśliwym dzieciństwie.
Odnalazłam tam piękne obrazy, ukochane smaki: szopskiej sałatki, zsiadłego mleka które można kroić nożem, banicy czyli przysmaku z ciasta podobnego do francuskiego z białym serem z mleka owczego lub bawolego oraz zapachy z przydrożnych stoisk z przyprawami
Stara, dobra Bułgaria kojarzona niestety przez wielu jedynie z wczasami z okresu PRLu. Ojczyzna Dionizosa, Orfeusza i Spartakusa nieśmiało zaprasza w swoje progi oferując czyste i ciepłe morze (słone ale nie tak jak w basenie Morza Śródziemnego) , szerokie plaże z gorącym, drobniutkim piaskiem, luksusowe hotele przewyższające niejednokrotnie standardem te Europy Zachodniej, bardzo niskie ceny oraz urokliwe miejsca świadczące o bogatej kulturze tego kraju.
To taki zarys, ogólny obraz tego co widziałam. W następnych postach będzie morze, plaża i to co warto tam zobaczyć.
Jaka wspaniała ilość kolorów !!!
OdpowiedzUsuńPodobny wóz tylko z przewagą niebieskości widziałam w Rumunii ;-)
Pozdrawiam Aga
Zakochałam się w tych kolorach! Bułgaria to dla mnie również wspomnienie młodzieńczych lat. Ach, kiedy to było... Dawno, dawno temu ;)
OdpowiedzUsuńJak kolorowo, pieknie. Tak tak koniecznie chce zobaczyc reszte fotek pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne kolory
OdpowiedzUsuńFajnie, że o tym napisałaś. Zawsze interesowały mnie te mniej okrzyczane kraje. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńile kolorow! może się zakręcić w głowie. dobrze jest wrócić do miejsc z czasów dzieciństwa i przypomnieć sobie to czym zachwycaliśmy się kiedyś.
OdpowiedzUsuń