Trzecia odsłona Bułgarii

Zmienia się i pięknieje. Nie trzeba się jej bać, trzeba jej zaufać.


Oto jeden z hoteli który podczas spaceru przykuł moją uwagę.


Z zewnątrz był niesamowity bo gigantyczny, bogaty w ozdoby ale jego restauracja okazała się być jeszcze bardziej zaskakująca.


Oczywiście nie mogło obok niego zabraknąć basenu.

Pisałam o Morzu Czarnym, o jego zasoleniu które z łatwością można wytrzymać, o temperaturze która osiąga 29 stopni i jego przejrzystości ale nie wspominałam chyba o falach, które są świetnym dodatkiem do morskiej zabawy - są ogromne ale tam gdzie powstają woda jest płytka więc zabawa jest przednia dla każdego bez względu na wiek.
no i jeszcze piasek...




i nie mogłoby zabraknąć wschodu słońca choć wygląda jak zachód to nim nie jest ;-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy