Dzień dobry... nowy dzień


Nie mogę oprzeć się obrazom które widzę przy przygotowywaniu sobie porannej kawy, pilnuję gotującej się wody i oczu od nieba nie mogę oderwać...czasami zdarza się jeszcze, że biegam po mieszkaniu w poszukiwaniu aparatu (bo nie pamiętam gdzie go wczoraj zostawiłam) a kiedy go już znajdę, nie wiem w którym momencie mam przestać uwieczniać chwilę bo każda z nich jest warta zatrzymania na zawsze.

Tak było i w tym przypadku, kiedy wracałam w poniedziałek z pracy ścieżką, którą nigdy nie wracam wieczorem ale w dzień, można znaleźć tam pozostałości starego ogrodu. Rosną tam śliwki mirabelki na które nikt już nie zwraca uwagi, kiedy jest czas pojawia się bez, są zioła i kwiaty i i niestety oznaki porzucenia. Tym razem zatrzymałam się dłużej przy róży, tej drobnokwiatowej, jej owocu znaczy i zobaczyłam go w moim pokoju na stole. Zerwałam tyle ile wydawało mi się, że będzie wystarczająco i oto jest, wygląda pięknie i cieszy oko.
Jeszcze większą radość przeżyłam kiedy zobaczyłam mojego synka wracającego samego ze szkoły.

To był jego drugi raz...przy pierwszym nie było mnie w domu więc nie widziałam jego mimy, wysłuchałam jedynie jego relacji i wrażeń jakie z tym samodzielnym powrotem miał w sobie. Tym drugim razem byłam już w domu i zniecierpliwiona wyglądałam przez balkon, oczywiście wydawało mi się, że już powinien być, że ten powrót coś za długo trwa i w pewnym momencie pojawił się na horyzoncie uśmiechnięty, samodzielny, zwalczający odważnie swoje lęki chłopiec. Byłam dumna, szczęśliwa i wzruszona... i owładnęła mną taka chwilowa nostalgia...chyba wszystkie mamy przeżywają podobnie takie zmiany i każda z nas musi je zrozumieć sama i sama w sobie je poukładać.
A na koniec moja odskocznia, moment który pozwala mi zebrać myśli z całego dnia, wyciszyć się i przemyśleć wiele rzeczy. Zwykle wtedy powstają takie drobiazgi. Miłego dnia.

Komentarze

  1. Ewo, piękne widoki przy porannej kawie. Mogę się kiedyś wprosić o świcie? Samodzielne powroty ze szkoły - nie potrafię sobie jeszcze tego wyobrazić. Dzielny Chłopak. Dzielna Mama ;) I piękne rzeczy powstają w czasie Twoich przemyśleń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zuch chłopak !
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy