Ile to już trwa ?

Mam wrażenie, że od zawsze...

Dopadła dawno temu i mnie, nie na taką skalę jak mojego synka ale jednak. Miałam swoje wymarzone pudełko z klockami LEGO, przetrwało do dziś łącznie z zawartością. Na mnie wciąż robi ogromne wrażenie bo wiążą się z nim wspomnienia, atmosfera tamtych lat i często niespełnione marzenia związane z nieosiągalnością, trudnościami, brakiem.

Dzisiaj są niemalże na wyciągnięcie ręki a dzięki takim akcjom - dla każdego.

Tym razem z LEGO CITY dzieci bawiły się w strażaków w FIRE ACADEMY.

Brały udział w konkursach plastycznych, tanecznych, sprawnościowych i wiedzowych na temat pracy strażaka i samej firmy LEGO. Oprócz tego było jeszcze zadanie dnia, trzeba było wybudować ogroooomnyyy wóz strażacki z wszystkich dostępnych klocków.

I udało się, podobnie jak i zabawa.

Coś czuję, że list do Świętego Mikołaja a potem Gwiazdki będzie w tym roku baaardzo długi ;-)

Komentarze

  1. Ja nie miałam klocków LEGO, ale mój Brat owszem. I czasami budowaliśmy coś razem. Legomanii jednak nie było. Teraz patrzę na własne Dzieci, które sięgają po te klocki. I choć chętnie to robią, to jednak chyba nie wyróżniają LEGO spośród innych zabawek. Równie chętnie bawią się drewnianymi na przykład. A jeszcze chętniej spędzają czas przygotowując wymyślne potrawy z kolorowych LEGO w garnuszkach IKEA ;) Mają swój świat. Fajnie. Ja cenię LEGO za ponadczasowość i kreatywność. Myślę, że jak Chłopiec dorośnie, ma szanse stać się LEGOmianiakiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamietam ..........były tylko wPewexie albo z zagranicznych paczek.....marzenia każdego dzieciaka w latach 80 -tych.......no cóż ja ich nie miałam.......moja córka za to uwielbiała Lego Duplo z wszystkimi możliwymi postaciami, zwierzaczkami i do dziś chociaż skończyła 15 lat , czasami wysypuje klocki i po cichutku , żeby jej ktoś nie widział ( bo to obciach) układa sobie domki i kładzie lalunie spać w miniaturowych becikach do kołysek, rozstawia farmy i i miasteczka.......jedyna rzecz jakiej nie che oddać .........no może jeszzce najukochańsze laki Barbie i wszystkie im podobne... Chłopcy mają większe pole do popisu, dla nich wersji klockowych jest o wiele więcej, bardziej, skomplikowane, techniczne, tymi najbardziej zaawansowanymi to chętnie bawią się tez dorośli ...chłopcy......Pozdrawiam Patti

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne fotki! Mój syn to też legomaniak, ostatnio hero_factory_maniak ;-) Jak byłam mała to tylko oglądałam katalogi reklamowe, które ktoś dostał z zagranicy i marzyłam, zeby mieć takie klocki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne miejsce do przedłużenia dzieciństwa :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. ja lego nie miałam.Natomiast tak jak napisałam chyba w drugim wpisie na swoim blogu (jet tam relacja z konkursu gier lego)mój Starszak od 6 lat uwielbia i spędza pare godzin dziennie na zabawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja Lego nie miałam, chyba dopiero zaczęły się pojawiać w Polsce za moich czasów:) Mąż chciał mi to wynagrodzić zestawem "dla dorosłych" Cafe Corner z 2 tysięcy klocków, ale stoi rozgrzebany i się kurzy;) Natomiast z dziećmi jest tak: Córeczka nie złapała bakcyla, natomiast jej młodszy braciszek i owszem, na razie szaleje głównie z Duplo, ale podkrada siostrze także Lego i towrzy bardzo skomplikowane budowle:)

    OdpowiedzUsuń
  7. :)
    mój 19letni syn wraz z niespełna 2-letnim bratem nadal buduje ze swoich zasobów gromadzonych z łatwością dzięki częstym wyjazdom do Niemiec. Ta sama pasja,zaangażowanie i skupienie, jak 18, 17, 16, 15... lat temu. Potrafią tak godzinami... świat wyobraźni jest nieograniczony.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wytlumaczylam moim dzieciom, ze w liscie do Swietego M. prosimy tylko o jedna zabawke, aby starczylo dla wszystkich dzieci na swiecie,a S.M. sam doklada cos od siebie- ksiazke, DVD, no co mu sie tam nawinie....No bo i my , biedni rodzice nie zawsze mozemy sprostac wszystkim zachciankom. A poza tym jak cos nie tak to reklamacje do Swietego, ha, ha
    Calusy-Ag
    Czy i rodzice mogli sie troche pobawic klockami?

    OdpowiedzUsuń
  9. o tak, klocki lego wciagaja, nie wazne ile ma sie lat:-)
    swietne zdjecia, jak zawsze
    pozdrawiam serdecznie
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. I love how he is absolutely concentrated on his task, so cute and lovely!!!!!
    muchos cariños

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy