Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?
To niesamowite ale jak tylko pogoda zaczęła się zmieniać na typowo jesienną, zaczęłam sięgać za druty ! Odszukałam pozostałości włóczkowe po tamtym sezonie i ciche wieczory i noce spędzam dziergając co tylko przyjdzie mi do głowy. Na pierwszy rzut poszła czapka dla Tosi. Pojawiła się nowa kurtka, w jakże innym niż dotychczas wybieranym przeze mnie kurtki kolorze i znalazł się zaraz pretekst do drutowania. Tak jak to u mnie bywa, wszystko znajdzie swoje zastosowanie ale musi się odleżeć. Tym razem było podobnie z melanżową włóczką. Parę lat temu ją kupiłam bo bardzo spodobało mi się to zestawienie kolorów, jednak zupełnie do niczego mi nie pasowało. Cóż, schowałam ją głęboko wierząc w skrytości serca, że przyjdzie na nią czas. Okazało się i tym razem, że miałam rację :-)) Drugi kolor, który tutaj wykorzystałam to połączenie akrylu ze złotą nitką. Włóczkę kupiłam w tamtym roku w KiK`u, osoby lubiące ten temat odsyłam do tego sklepu bo ostatnio znalazłam tam bardzo fajne kolory włóczek o
pięknie wyglądają kolorowe akcenty na białym szronie
OdpowiedzUsuńGdzie ty wyszukalas takie sliczne ,kolorowe owocki!!! Swietne zdjecia! Ag
OdpowiedzUsuńTaka zima może człowieka zauroczyć!
OdpowiedzUsuńSzadź osadzona na gałęziach, to niecodzienność.
Jakie piękne! Czy to mirabelki? O tej porze?! Takie kolory!
OdpowiedzUsuńAle śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńściskam
Aga
c'est beau ces baies et ces feuilles toutes poudrées !
OdpowiedzUsuńbonne soirée
choć nie lubię zimy,to nie mozna zaprzeczyć piękna tych zdjęć
OdpowiedzUsuńzdjęcia piekne - ale ja chcę wiosnę !!!
OdpowiedzUsuńNiesamowite ujecia!Nie mozna zimie odmowic uroku, ale ja tez juz mocno tesknie do wiosny!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńTes photos sont absolument superbes!L'hiver , même s'il nous semble long, a ses charmes aussi!
OdpowiedzUsuń