Mój pierwszy sutasz

Ma première soutache


Nie można się spieszyć, nie można mieć głowy zaprzątniętej codziennymi sprawami... trzeba się jej oddać i pozwolić się ponieść wyobraźni...

On ne peut pas se presser, on ne peut pas penser aux choses quotidiennes…il faut s`y donner et permettre à l`imagination de faire son travail…

Komentarze

  1. Piękne kolory szutaszku !!!
    Ja jeszcze do swojego dojrzewam ;-)
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. ślicznie wygląda z perełkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię pudrowy róż, choć z umiarem ;) A te hiacynty są bajeczne! Udanego weekdnu Ewo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany, dla mnie to czarna magia. Piękne zestawienie kolorów i perełek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowita przywieszka. Perełki i kryształek pięknie się ze sobą komponują.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ to piękne !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewuś, to jest piękne !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Te kolory sa wprost fenomenalne, cudownie prezentuje sie Twoj sutasz az sie wierzyc nie chce ze to Twoj pierwszy, wyglada bardzo profesjonalnie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ohhhh que c'est raffiné!!! magnifique travail!!!
    Bises
    Johanna

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy