Walentynki ?!

Pamiętam bardzo dobrze jak rok temu, mniej więcej w tym samym czasie (no może ciut wcześniej) zaproponowałam serduszkową zabawę. Polegała ona na tym, że zaproszone przeze mnie osoby, wysyłały do mnie zdjęcia swoich serduszkowych wyrobów a ja w drodze losowania, wylosowałam tę, która otrzymała ode mnie mały upominek. Zapytacie zapewne, dlaczego to ja zapraszałam do tej zabawy. Odpowiedź jest bardzo prosta, rok temu nikt w świecie blogów mnie nie znał, nikt tym samym o mojej zabawie by nie wiedział dlatego doszłam do wniosku, że powysyłam takie zaproszenia do kogo się da. Do czego zmierzam ? Do wyjaśnienia tego znaku zapytania w tytule dzisiejszego posta. Między tymi osobami znalazła się i ta której posty czytujemy dzisiaj już wszyscy. Nieśmiało wysłałam i do niej moje zaproszenie, które niestety zostało odrzucone. Przykro mi było bo zawsze myślałam, że każdy powód jest dobry żeby móc zapomnieć o szarej rzeczywistości i cieszyć się jak dziecko z byle powodu. Przyczyna ? Niechęć do amerykańskiego święta. Hm, pomyślałam ... sprawdziłam i dowiedziałam się, że kolebką tego święta czy zdarzeń mających miejsce w tym czasie jest jednak Europa a nie Stany Zjednoczone.
Cóż, myślę, że zbyt dużo mamy trosk na co dzień, zbyt dużo trudnych sytuacji i smutnych zdarzeń żeby pozbawiać się tej przyjemności świętowania z byle okazji. Tak jak wszystko i świętować należy z głową. Myślę, że tam gdzie panuje miłość Walentynki trwają przez cały rok a ten dzień, wywołuje jedynie jeden uśmiech więcej na to co dzieje się w sklepach, jest okazją do jednego więcej wieczoru we dwoje, do jeszcze jednego małego drobiazgu i kwiatów jeszcze więcej, do zatrzymania się na dłużej niż na chwilę...Bawmy się bo czas zbyt szybko ucieka.


Dzieło rączek mojego synka, dla mamusi i nie tylko ;-)

Komentarze

  1. to ja jutro biorę ślubnego za krawat i po prezenty marsz!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy amerykańskie, czy nie...każdy lubi otrzymywać oznaki miłości. Właśnie dostałam śniadanie do łóżka z siarczystym buziakiem walentynkowym :-)I to w polskim wykonaniu
    Przyjemności Ewuś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesli masz na mysli Delie i Ewe to dlaczego wzielas udzial w ich akcji?

    OdpowiedzUsuń
  4. Synek i różowe serduszko :D :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jak napisałaś: wszystko trzeba świętować z głową. Sama idea walentynek jest bardzo szlachetna, a że bardzo skomercializowana... A choćby Boże Narodzenie nie jest? A w ogóle które święta są czysto polskie? Noc Świętojańska, której prawie nikt nie obchodzi i nawet większość Polaków nie wie, kiedy ona jest? Ja również nie obchodzę - cokolwiek to znaczy - walentynek. Ale na pewno nie odrzuciłabym takiego zaproszenia, bo jak można odtrącić czyjś serdeczny gest?

    Pozdrawiam, Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach! zapomniałam napisać, że serducho od syna jest rozbrajające!

    Jeszcze raz pozdrawiam, Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  7. serduszko od synka przecudne !!! może jak mój podrośnie też takie dostane> bardzo bym chciała bo takie prezenty są najpiekniejsze :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy