Powrót z nieoczekiwanej "podróży"
Le retour d`un voyage innatendu

Nie wiem od czego mam zacząć moje drogie towarzyszki blogowego świata. Może niektóre z Was nie zwróciły nawet na to uwagi, może są i takie którym moje milczenie rzuciło się w oczy - jakby nie było to dzisiaj wróciłam z zupełnie nieoczekiwanej "podróży". Planujemy, ustalamy każdy dzień, dopinamy coś na ostatni guzik i już nam się wydaje, że jesteśmy boscy po czym świat w jednej chwili zmienia się diametralnie. Rzeczy biorą zupełnie inny obrót, wszystko co było do tej pory ważne, odchodzi w zapomnienie a priorytetowe stają się rzeczy które wcześniej nie stanowiły dla nas aż takiej wartości.

Dokładnie tydzień temu miałam jeść kolację z moimi chłopakami w bardzo skrzętnie wyszukanej restauracji...Dzień Kobiet - pomyślałam, może to być pretekst do miłego wieczoru, do wspólnej kolacji, wspólnie spędzonego czasu... Cóż, począwszy od 8 marca aż do dzisiaj, każdy mój dzień wyglądał tak samo, o 5.20 mierzenie temperatury i ciśnienia, o 8.00 obchód, o 9.00 śniadanie. Stałe pytania o samopoczucie, badania i bezsensowne oglądanie telewizji na zmianę z już niebezsensownym podczytywaniem dowiezionej przez siostrę książki...śniadanie, obiad i kolacja...wszystko za wcześnie, z czasem nawet idealne w smaku choć każda z nas leżących na sali dziewczyn miała wrażenie, że je co innego...czyżby to było robione celowo, smak bez smaku aby dać nam możliwość poruszenia wyobraźni? W takim miejscu, człowiek godzi się bardzo szybko ze wszystkim, przyjmuje wszystko z pokorą i zaczyna marzyć o tym, co kiedyś miał w zasięgu ręki i nie stanowiło to dla niego niczego oryginalnego. Skupia się na prostych czynnościach, które okazują się dla niego być miarą codzienności. Kiedy po tygodniu, dzisiaj opuściłam szpital, wąchałam powietrze, chłonęłam je całą sobą, łapałam promienie słoneczne i wsłuchiwałam się w gwar ulicy. A przecież to takie przeciętne, w zasięgu każdego z nas...do czasu.... i wtedy dopiero rozumiemy, jak bardzo to jest ważne i jakie to jest mimo swej codzienności cudowne.

Muszę się oszczędzać, nie mogę się przemęczać, muszę o siebie dbać .... i nie tylko o siebie... o nas i dla nas....nie zdążyłam się pochwalić swoim stanem a już muszę się o niego martwić...mam nadzieję, że wszystko będzie już dobrze.

Na dzisiaj tyle ale w kolejnym poście, podziękuję paru osobom, które sprawiły, że po powrocie do domu czekały na mnie słodkie niesamowitości i wielkie niespodzianki.

Pozdrawiam Was wszystkie gorąco !!!! Ewa

Komentarze

  1. Miło Cię znowu czytać, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdeczne gratulacje :) A zastanawiałam się dlaczego tak cicho tutaj :)
    Trzymam kciuki żeby wszytko było już dobrze. I życzę spokoju, radości i zdrowia :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No to dbajcie o siebie i ogromne gratulacje dla Was!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Ewo, Twoj dzisiejszy postprzypomina mi pytanie- Mam dobra i zla wiadomosc, co chcesz uslyszec najpierw? Dbaj o siebie, aby byly od teraz tylko dobre ! Gratuluje i ciesze sie ze znow tu jestes! Usciski-Ag

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewuniu posyłam moc pozytywnej energii i dużo buziaków.
    Widziałam że cosik cicho u Ciebie ale pomyślałam sobie, że pewnie życiowy wir nie pozwala Tobie zajrzeć do naszego światka...
    Oszczędzaj się ale i dawaj znać co u Ciebie.
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Myslami jestem z Toba, bo powolutku cos tam dla Ciebie dlubie;)
    Trzymam kciuki, aby wszystko sie dobrze ulozylo i nastepny pobyt w szpitalu byl terminie rozwiazania!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo zdrowia bo to najważniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję i trzymajcie się zdrowo :-)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkiego dobrego Pani Ewo, dużo zdrowia i radości z oczekiwania narodzin;)
    Gratuluję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Pani Ewo dużo zdrówka życzę !!! Wszystkiego dobrego i proszę dbać o Was!!! Dorota

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję:) I dużo zdrówka!A ja właśnie wyszłam ze szpitala w dniu kobiet...

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. ewuś wszystko będzie tres bien !!! zobaczysz - trzymam kciuki i cieszę sie że jesteś

    OdpowiedzUsuń
  13. Przesyłam ciepłe myśli, gratulacje i trzymam mocno kciuki, żeby juz wszystko potoczyło się dobrze.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy