Był sobie szalik...

Miał chyba dwa metry długości i był wąski, denerwował mnie bardzo gdyż owijanie go wokół szyi trwało zawsze bardzo długo a na dodatek, miałam wrażenie usztywnienia jej co też było irytujące. Nosiłam go sporadycznie jedynie dla kolorów. Przy okazji przeglądania kartonu z apaszkami, szalikami itp, wpadł mi w ręce a wraz z nim pomysł na jego przerobienie. Pocięłam go i ponownie połączyłam za pomocą włóczek w kolorach pasujących do paseczków i ot co z niego powstało.

Powstał z niego całkiem fajny komin, którego można sobie dwa razy owinąć wokół szyi. Na dodatek świetnie zdaje egzamin na takie mrozy gdyż jego skład to głównie wełna. Przy ponownym łączeniu, odcięłam taki niezbyt szeroki pasek tego szalika, coś mi wewnątrz mówiło żeby go nie wyrzucać, więc odruchowo schowałam go do mojej magicznej szuflady. Przez dłuższy czas nie układał mi się on w palcach, wyjmowałam i chowałam go na miejsce, coś jednak wciąż kazało mi go nie wyrzucać. Przyszedł w końcu czas i na ten mały kawałek starego szalika: wyzwanie w Diabelskim Młynie którego autorką jest ABily.


W ten sposób powstała zimowa broszka ! Podrasowałąm ją jeszcze turkusowymi kryształkami i w ten sposób zaczęła zdobić moje ciepłe odzienia ;-))
A tak prezentuje się na właścicielce.


Sama jestem zaskoczona, że wyszedł z niej taki fajny ślimaczek :-)
Pozdrawiam Was, Ewa

Komentarze

  1. Oj Ewuś, masz głowę pełną ciekawych pomysłów.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak pomysł:)
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna broszka :)) Zakochałam się w niej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. suuuuuper broszka!!!! I szalik tez, uwielbiam takie kolory!

    OdpowiedzUsuń
  5. Też wolę komin...broszka super:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest niesamowite :) Mając taki talent, wciąż mozesz tworzyć nowe rzeczy z tych, które już Ci się nudzą... Ja zapewne musiałabym taki szalik komuś oddać, bo w życiu nie udałoby mi się najpierw wymyślić jak go przerobić, a następnie to zrobić, prz okazji tworząc jeszcze broszkę... Zazdroszczę :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic się nie zmarnuje:) Super broszka i fajny szaliczek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. pomysłowy Dobromir z Ciebie, a efekty tradycyjnie powaląjące.
    pozdrawiam słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny pomysl, w takim ksztalcie jeszcze nie widzialam i ladne kolorki, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialnie to sobie wymyśliłaś,broszka w pastelach typowo wiosenna;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiekny kolor komina, ta dorobiona koroneczka dodaje mu niezwyklego uroku.
    Broszka-miodzio!
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna broszka w wiosennych kolorach.

    OdpowiedzUsuń
  13. sliczna slimakowa broszka ci wyszla!!!
    dziekuje za udzial w zabawie na DM :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ton pull est magnifique, c'est superbe et très original.
    Bon dimanche
    Baisers chaleureux
    Johanna

    OdpowiedzUsuń
  15. Broszka wyszła świetnie. Masz czarodziejskie ręce. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy