Dla ciała i żołądka ;-))
O porannym słońcu już chyba nikt nie pamięta ale mnie udało się go zatrzymać na dłużej !
Posłużyło mi jako flesz do robionego zdjęcia na którym uwieczniłam pyszne bananowe brownie.
Oto składniki:
100g gorzkiej czekolady
150g miękkiego masła
170g cukru
3 jajka
175g mąki
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
25g kakao
2 duże banany
Czekoladę należy rozpuścić w kąpieli wodnej, masło utrzeć z jajkami na gładką masę i dodać do niej stopniowo po jednym jajku dokładnie ubijając. Następnie dosypujemy mąkę, proszek do pieczenia i kakao. Na końcu wrzucamy rozgniecione banany i wlewamy rozpuszczoną czekoladę - wszystko mieszamy i przelewamy do keksówki. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 50-60 minut. Ja je trzymałam w piekarniku nawet trochę ponad godzinę. Ciacho pięknie wyrasta ale potem troszkę opada, po upieczeniu radzę wyjąć je z foremki żeby się wystudziło a nie zgrzało. Jest przepyszne, ma delikatny posmak banana. Wczoraj jedliśmy je jeszcze ciepłe, po prostu rozpływało się w ustach. Polecam bo przygotowanie zabiera kilka minut a przyjemność jest wielka.
Na zdjęciu z moim brownie jest mój wczorajszy nabytek czyli sadzonka kwiatuszka o nazwie SUNSATIA. Pierwszy raz go widzę, nie mogłam mu się oprzeć bo zachwyciła mnie kolorystyka drobnych kwiatuszków. Dominuje herbaciany pomarańcz a gdzieniegdzie pojawia się róż - bardzo to ciekawie wygląda. Mój balkon dostaje pomalutku koloru dzięki przynoszonym przeze mnie prawie codziennie kwiatkom, niebawem pokażę co z niego wyszło ale w nocy z piątku na sobotę nie chciało nam się z niego schodzić mimo, że nawet nie było na czym siedzieć i tak przesiedzieliśmy na niczym do północy.
Na koniec jeszcze trochę biżuterii.
Jak zwykle bransoletka, tym razem z turkusowego howlitu z brązowym rzemykiem, Dla zainteresowanych, dostępna w sklepie KuferArt (wystarczy kliknąć na nazwę sklepu).
A na koniec hiszpańska czerwień korala połączona z kostkami białego howlitu i szarymi rzemykami. Zapraszam po nią do KuferArtu ;-))
Życzę miłego popołudnia i może smacznego ;-))
Ewa
Posłużyło mi jako flesz do robionego zdjęcia na którym uwieczniłam pyszne bananowe brownie.
Oto składniki:
100g gorzkiej czekolady
150g miękkiego masła
170g cukru
3 jajka
175g mąki
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
25g kakao
2 duże banany
Czekoladę należy rozpuścić w kąpieli wodnej, masło utrzeć z jajkami na gładką masę i dodać do niej stopniowo po jednym jajku dokładnie ubijając. Następnie dosypujemy mąkę, proszek do pieczenia i kakao. Na końcu wrzucamy rozgniecione banany i wlewamy rozpuszczoną czekoladę - wszystko mieszamy i przelewamy do keksówki. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 50-60 minut. Ja je trzymałam w piekarniku nawet trochę ponad godzinę. Ciacho pięknie wyrasta ale potem troszkę opada, po upieczeniu radzę wyjąć je z foremki żeby się wystudziło a nie zgrzało. Jest przepyszne, ma delikatny posmak banana. Wczoraj jedliśmy je jeszcze ciepłe, po prostu rozpływało się w ustach. Polecam bo przygotowanie zabiera kilka minut a przyjemność jest wielka.
Na zdjęciu z moim brownie jest mój wczorajszy nabytek czyli sadzonka kwiatuszka o nazwie SUNSATIA. Pierwszy raz go widzę, nie mogłam mu się oprzeć bo zachwyciła mnie kolorystyka drobnych kwiatuszków. Dominuje herbaciany pomarańcz a gdzieniegdzie pojawia się róż - bardzo to ciekawie wygląda. Mój balkon dostaje pomalutku koloru dzięki przynoszonym przeze mnie prawie codziennie kwiatkom, niebawem pokażę co z niego wyszło ale w nocy z piątku na sobotę nie chciało nam się z niego schodzić mimo, że nawet nie było na czym siedzieć i tak przesiedzieliśmy na niczym do północy.
Na koniec jeszcze trochę biżuterii.
Jak zwykle bransoletka, tym razem z turkusowego howlitu z brązowym rzemykiem, Dla zainteresowanych, dostępna w sklepie KuferArt (wystarczy kliknąć na nazwę sklepu).
A na koniec hiszpańska czerwień korala połączona z kostkami białego howlitu i szarymi rzemykami. Zapraszam po nią do KuferArtu ;-))
Życzę miłego popołudnia i może smacznego ;-))
Ewa
Wspaniale wyglada to ciasto! Moze sie skusze i zrobie je na urodziny dla przyszywanego siostrzenca. A pierwsza bransoletka mnie oczarowala! Cudowna!!!!
OdpowiedzUsuńSciskam mocno
B.
wszystko smakowite- i ciasto i bransoletki:)
OdpowiedzUsuńtakie ciasto rozpływałoby się w ustach nie tylko za sprawą słońca.
OdpowiedzUsuńbransoletki urocze.
pozdrawiam.
urocza biżuteria:)
OdpowiedzUsuńPrzepis brzmi ciekawie... tak jak nie jestem stworzona do krzątania się po kuchni, tak coraz bardziej mnie on kusi, zwłaszcza, ze nie wydaje się być zbyt trudny :)
OdpowiedzUsuńA ta ostania bransoletka... ta czerwień.. CUDO !!! :)
Pozdrawiam
Nashi
Ależ ciacho,hmmm,u mnie takie ma żywot...z 30 minut:)
OdpowiedzUsuńBransoleta cudowna,taka jak lubię najbardziej,śliczna jest.
Pozdrowienia:)
Turkusowa bransoleta, cudo.
OdpowiedzUsuńA i ciasto chętnie zagryzłabym do porannej kawy.
Buziaki
........mmmmmmmmmmmmmm......
OdpowiedzUsuńNie wiec co mi robisz tym brownie! Od kilku dni za mna chodzi i probuje nie zrobic , bo...zjem !
Az mi slinka leci !
U nas tez deszczowo.Maki jeszcze bardziej sie spoznia....