Szczęśliwa posiadaczka balkonu - część II

Praca na balkonie wre ! Albo raczej wrzała bo najgorsze już za nami ;-)) na szczęście ... bo niby tylko balkon a w całym mieszkaniu pył, kurz i nie wiadomo co jeszcze.






























Oto materiał z którego zdecydowaliśmy się stworzyć nasz balkonowy zakątek. Dechy pochodzą z pobliskiego tartaku, kupione za niewielkie pieniądze. Tańsze niż deski upatrzone w Praktikerze czy Leroy Merlin więc wymagały więcej zachodu czyli oheblowania, wyszlifowania - cóż, nie ma nic za darmo.






















Bardzo mozolna praca dlatego trwała dłużej niż przypuszczaliśmy. Po drodze do szczęścia przytrafił nam się jeszcze deszcz więc widok z okna balkonowego nie przysparzał radości a wręcz przeciwnie, dobijał.






























No cóż, najpierw musi być deszcz żeby wyszło słońce. Dosłownie i w przenośni słońce zaświeciło na naszym balkonie. Trzeba jednak przejść wszystkie etapy bo nigdy nic nie dzieje się od razu.






























Kiedy dobrnęliśmy do tego momentu, poczułam, że jest dobrze i będzie coraz lepiej :-))






























Coraz mniejszy bałagan choć jeszcze straszny kurz był przed nami ale coraz wyraźniej widać było światełko w tunelu.



























































No i najgorsze ale prowadzące do najlepszego ;-)






























Jutro prace wykończeniowe i zrobi się miejsce dla mnie w tym całym bałaganie czyli szycie, sadzenie i aranżacja tej cudnej dla blokowicza przestrzeni ....ale o tym już następnym razem !
Pozdrawiam, Ewa


Komentarze

  1. Nie mogę się doczekać efektu końcowego, bo zapowiada się suuuuper!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło jest mieć balkon ;-)
    Posiedzieć, wypić kawkę ;-)
    Czekam na finalną prezntację !!!
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  3. haha,ale widzę serduszko już wisi,no bo jak inaczej?
    Super balkonik bedzie wygladał;)
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj faktycznie,masa pracy!!!!Będzie pięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. wygląda obiecująco. czekam z zapartym tchem na efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie to zaaranżowałaś!!Czekam z niecierpliwością na część III :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ho ho powazna sprawa:-)!
    sciskam
    B.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewcia no rewelacja, swietny pomysl na zakrycie neciekawej balustrady, dechy sa w deche:)))
    buzka

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny pomysł na oryginalny i jedyny w swoim rodzaju balkon.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Deski z tartaku...już czuję zapach, nie ma jak natura i jeszcze zdolne ręce...będzie pięknie...trzymam kciuki i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy