Szczęśliwa posiadaczka balkonu - część III
"Mały balkon, nasturcja porasta i trzepocze na wietrze firanka ..."
Otwarcie sezonu, serdecznie zapraszam !
Szukając inspiracji w internetowej skrzyni pomysłów i przeglądając Wasze cudne wnętrza, w mojej głowie powstawał obraz balkonu w stylu schabby chic. Delikatne, pastelowe kolory, stylowe dodatki, białe kwiaty, materiały w różyczki - jednym słowem romantycznie i kobieco ale kiedy techniczna strona balkonu została już przygotowana zaczęłam widzieć sercem i koncepcja sama z siebie zmieniła się o 180 stopni.
Czy to możliwe aby czerpać energię z kolorów ? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam ale im dalej w las, tym bardziej się utwierdzam w tym przekonaniu. Mój balkon to odzwierciedlenie mojego wnętrza, moich potrzeb i chyba też po części mojego temperamentu.
Meksykańska feria kolorów i słońce - wtedy czuję się jak ryba w wodzie! Aby nie nadwyrężyć domowego budżetu, podziałałam na zasadzie recyklingu. Na siedzisko zostały wykorzystane poduchy ze starego fotela i obszyte szydełkową narzutą kupioną za grosze w ciucholandzie. Narzuta była na tyle duża, że przykryła jeszcze niekoniecznie piękne, metalowe krzesełko i siedzisko pufy ze skrzyni. Stolik został już jakiś czas temu przecięty na pół (druga połowa jest u mojej siostry) a blat wyłożony połamanymi płytkami w dwóch kolorach. Na ścianie zawisła drewniana skrzynka, przytargana z zaplecza warzywniaka - taka sama pełni rolę pufy ale ta została kupiona wraz z jabłkami w ubiegłym roku. Okazało się, że reorganizacja tej przestrzeni odwdzięczyła się jeszcze miejscem na rozkładany leżak, którego jeszcze nie przyniosłam z piwnicy a na którego moi bliscy już zacierają ręce. To idealne miejsce na popołudniową drzemkę lub lekturę gdyż skrywa się pod optymistycznie zielonym parasolem !
A to jeszcze rzut oka na kolejne etapy pracy nad balkonem.
Oj jak się cieszę, że na ten tydzień zapowiadają ładną pogodę - wstaję przed dzieciakami, przygotowuję sobie kawę i ląduję na balkonie - czuję wtedy jakby się czas zatrzymał...No i jak, podoba Wam się ? Czy miałyście jakieś swoje wyobrażenia widząc początkowe fazy jego powstawania ? Napiszcie, bardzo jestem ciekawa.![obserwuj mnie na Pinspire](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_unWEAR5VxRQU9tK0MXG5Sa7nda3UQYAAyojFy5_BautBcF7RcrodEoTTufl2QNWXI8YbxSeGgH6l7_z1YpybYFIwfSMWhnQZ3bvAFJJY-il3aJ=s0-d)
Pozdrawiam Was, Ewa
Otwarcie sezonu, serdecznie zapraszam !
Szukając inspiracji w internetowej skrzyni pomysłów i przeglądając Wasze cudne wnętrza, w mojej głowie powstawał obraz balkonu w stylu schabby chic. Delikatne, pastelowe kolory, stylowe dodatki, białe kwiaty, materiały w różyczki - jednym słowem romantycznie i kobieco ale kiedy techniczna strona balkonu została już przygotowana zaczęłam widzieć sercem i koncepcja sama z siebie zmieniła się o 180 stopni.
Czy to możliwe aby czerpać energię z kolorów ? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam ale im dalej w las, tym bardziej się utwierdzam w tym przekonaniu. Mój balkon to odzwierciedlenie mojego wnętrza, moich potrzeb i chyba też po części mojego temperamentu.
Meksykańska feria kolorów i słońce - wtedy czuję się jak ryba w wodzie! Aby nie nadwyrężyć domowego budżetu, podziałałam na zasadzie recyklingu. Na siedzisko zostały wykorzystane poduchy ze starego fotela i obszyte szydełkową narzutą kupioną za grosze w ciucholandzie. Narzuta była na tyle duża, że przykryła jeszcze niekoniecznie piękne, metalowe krzesełko i siedzisko pufy ze skrzyni. Stolik został już jakiś czas temu przecięty na pół (druga połowa jest u mojej siostry) a blat wyłożony połamanymi płytkami w dwóch kolorach. Na ścianie zawisła drewniana skrzynka, przytargana z zaplecza warzywniaka - taka sama pełni rolę pufy ale ta została kupiona wraz z jabłkami w ubiegłym roku. Okazało się, że reorganizacja tej przestrzeni odwdzięczyła się jeszcze miejscem na rozkładany leżak, którego jeszcze nie przyniosłam z piwnicy a na którego moi bliscy już zacierają ręce. To idealne miejsce na popołudniową drzemkę lub lekturę gdyż skrywa się pod optymistycznie zielonym parasolem !
A to jeszcze rzut oka na kolejne etapy pracy nad balkonem.
Oj jak się cieszę, że na ten tydzień zapowiadają ładną pogodę - wstaję przed dzieciakami, przygotowuję sobie kawę i ląduję na balkonie - czuję wtedy jakby się czas zatrzymał...No i jak, podoba Wam się ? Czy miałyście jakieś swoje wyobrażenia widząc początkowe fazy jego powstawania ? Napiszcie, bardzo jestem ciekawa.
Pozdrawiam Was, Ewa
wyszło bajecznie! biorę się za swój balkon:)
OdpowiedzUsuńWspaniały balkon. Bardzo mi się podoba! W pierwszej chwili pomyślałam że zrobiony jest w stylu ludowym :) Dopiero potem doczytałam, że to owszem może i ludowy, ale meksykański ludowy :))) Jak dla mnie bomba! :)
OdpowiedzUsuńmeksykańsko-folkowo, po prostu super.
OdpowiedzUsuńtak powstał letni pokój :)
Twój balkon będzie inspiracją dla innych. Jest cudny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewuniu, masz fantastyczny balkon! Dzięki kolorom jest taki energetyczny! Z pewnością każdego poranka, gdy pić będziesz swoją aromatyczną kawkę nastroi Cię optymistycznie i naładuje pozytywną energią. Ja mam taki kolorowiasty hamak w ogrodzie i wszyscy domownicy go uwielbiają, więc bywają do Niego kolejki! Bardzo fajny pomysł miałaś a tym bardziej że część materiałów vintage! SUPER!! Uściski! - Dominika
OdpowiedzUsuńTa wersja bardzo mi się podoba!!Jest w stylu jaki lubię!
OdpowiedzUsuńO ja cie nie mogę!!!!I takie cudo wyszło?!!! Ile pracy!!!To miejsce jest niesamowite!!!
OdpowiedzUsuńI mi się podoba. Bo nie chodzi przecież o to, żeby ślepo za trendami gonić ale czuć się 'jak ryba w wodzie' :)
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie! ja tez miałam zamiar mieć "stylowy" balkon-ale jakoś w tej bieli/szarości chyba bym lata nie czuła.Teraz te kolory dodają tylko smaczku budzącemu się latu :]
OdpowiedzUsuńnajważniejsze,ze Ty tam sie czujesz najlepiej!
Dobrze bym się czuła na Twoim balkonie, też uwielbiam kolory, wyszło bardzo przytulnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudnie cudnie cudnie
OdpowiedzUsuńchętnie bym sobie posiedziała i wypiła kawusie w twoim towarzystwie
buziaki
Wyszedł bajecznie! podoba mi się drewniane tło. Jest ciepło i przytulnie.Miałam podejrzenie, jak zobaczyłam deski, że będzie raczej rustykalnie.
OdpowiedzUsuńMój klimacik.
pozdrawiam
Ewa
Efekt świetny. Też tak czasami miałam, że zafascynowana blogowymi wnętrzami miałam ochotę je wręcz skopiować. Z czasem jednak wyklarowała się we mnie własna wizja. Swoista kompilacja inspiracji. Balkon wyszedł bardzo przytulnie i ma się ochotę na nim zasiąść z poranną kawką. Sama przymierzam się do urządzenia balkonu dlatego z zaciekawieniem śledziłam losy Twojego:)
OdpowiedzUsuńJak kolorowo i cudnie !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy wspaniały !!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam Agnieszka
Pięknie i kolorowo:)Jestem zachwycona klimacikiem, który stworzyłaś:))))
OdpowiedzUsuńBrawa za oryginalność - właściwie wszędzie króluje shabby chic czy nam odpowiada czy nie bo przecież tak jest trendy.Ty postawiłaś na dobre samopoczucie, energetyczne kolory - wg mnie to strzał w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńO jak fajnie wyszlo, te dechy chyba najbardziej zrobily na mnie wrazenie.
OdpowiedzUsuńPol okragly stolik tez jest swietny.
Zycze wielu milo spedzonych chwil
Niesamowite !!! :) Sama zawsze marzyłam o oszklonym balkonie, który byłby niczym zimowy ogród.. :)
OdpowiedzUsuńGratulacje, jest to naprawdę kawał dobrej roboty, a i efekt zachwycający :)
Pozdrawiam!
Też chcę taki piękny balkon :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło!!!!!
OdpowiedzUsuńCudowny balkon! Ale ja się zawsze dziwię, jak widzę takie cuda, jak to jest, że Wam się nie psują te balkony, nie zamokną narzuty itp. U mnie wszystko za kilka dni jest jakieś brudne i paskudne. Musiałabym codziennie sprzątać :(
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Bardzo mi się podoba. Chyba z Panią M. też pomyślimy o zmianach.
OdpowiedzUsuńNo w takim kąciku to musi być słodka ! Nabrałam kompleksów . Widzę że też wysoko mieszkasz. Na jaką stronę świata masz ten piękny zakątek Ewa
OdpowiedzUsuńoch jak pięknie na tym balkonie.
OdpowiedzUsuń