Nowości w moich czterech kątach

Matka Polka wróciła do pracy i....nie może znaleźć dla siebie chwili. Cóż, chcę wykorzystać każdy moment świecącego jeszcze cieplutko słońca i zaraz po pracy i obiedzie, targam moje dzieciaki na spacer...starszy urywa się na piłkę a Tosia z przyjemnością obserwuje świat ze swojego FIOLETOWEGO powozu. Dzisiaj wszyscy zdaliśmy egzamin, ja pierwszy dzień w pracy bez mojego naturalnego ściągacza mleczka u piersi, Tosia pierwszy dzień w żłobku i mój synek pierwszy dzień w czwartej klasie ! Dzień pełen wrażeń, emocji, słońca ...słychać już równy oddech mojej blondyneczki, starszyzna jeszcze coś skrobie w swoim pokoju...za chwilkę przyjdzie kolej na mnie ale przedtem troszkę zdjęć.
Ikea, sklep z którego nie potrafię wyjechać z pustymi rękami i choć zapieram się nimi i nogami też, zawsze targam coś pod pachą do domu.
 Tym razem to były poduchy...no jak ich nie kupić skoro kosztowały 9,90 a przecenione zostały z 15,90...?
Moja silna wola okazała się bardzo słaba i poduchy polegują już na moim łóżku :-)) W tym samym pokoju pozbyłam się przecudnej urody wiszącego segregatora na płyty CD. Zapełniony był do połowy i zawsze straszył okurzonymi płytami, ostatecznie zebrałam się w sobie i go wyrzuciłam !!! Ale zostały dziury...i to dużo ...bo sześć...oto co udało mi się przywiesić na dwóch z nich.
Wieszaczek zakupiony za niecałe 10zł w sklepie Pepko ! Polecam gorąco ten sklep, można znaleźć w nim na prawdę świetne rzeczy za nieduże pieniądze. Rameczka to TKMaxx,, kupiona już jakiś czas temu, czekała na swój dzień ;-)) Woreczek ? uszyty z rękawa pewnej koszuli a monogram to dzieło moich rąk - uwielbiam go, jest taki mój !!! A na koniec jeszcze jedno moje rękodzieło PELE-MELE.
Szykowałam się na niego już długo ale nie miałam jakoś pomysłu na tło ....w końcu kiedyś kupiłam kawałek materiału zupełnie nie wiem po co ...chyba jedynie dla klimatu i tematyki tak bardzo bliskiej mojemu sercu i co się okazało...że idealnie wpasował się w oczekującą na pele-mele rameczkę (wybaczcie brak akcentów) i oto jest !!!! Moja własna tablica niezapominajka hihihi !
Pozdrawiam serdecznie wszystkie czytelniczki i bardzo dziękuję za miłe słowa ! Ewa

Komentarze

  1. Hej Ewa!

    Pieknie zaslonilas dziury, wieszak i ramka naprawde fajne, zazdroszcze! pele mele, bardzo oryginalne, tlo ma niepowtarzalne!
    W Ikea bylam w piatek, wiem jak to jest, nigdy nie wychodze z pustymi rekami z tego sklepu:-)
    Pozdrawiam cieplo i serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej, jaki śliczny materiąl użylaś do zrobienia pele-mele ,super wyglada:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne pele-mele!!! I ta rameczka:) I ten wieszaczek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pepco sister! Pepco! pozdrowionka z zza miedzy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pele-mele bardzo w twoim paryskim klimacie. Poduchy to świetny zakup.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko wygląda super, a poduchy prześliczne. Tak tylko sobie skojarzyłam, ale mam nadzieje że się nie będziesz na mnie za to gniewać, że wzór na poduchach jest bardzo podobny do moich etykiet na słoikach :))) Owszem pomysł na nie jest z netu, ale nie z ikea. Znajomo wyglądały u ciebie :)

    zobacz sama
    http://hendaleko.blogspot.com/2012/06/czerwcowe-przetwory-cz-i.html

    pozdrawiam i nie miej mi za złe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny materiał na te pele-mele :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudne to pele-mele :)
    Pozdrawiam, Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  9. no,no jakie ziany! matko dużo siły Ci życzę - bo pewnie te psychiczne nadwyrężone :]
    pewnie te domowe zmiany to dla odreagowania :P będzie dobrze,powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja robię i zrobić nie mogę swojego pele-mele...
    nawet nie mam na niego pomysłu. wiem jedynie, gdzie ma wisieć... to chyba za mało narazie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy