DIY czyli abażur ze spódnicy

Kupiłam kiedyś od Moniki z bloga HOME ABOUT piękną podstawę do lampy w kolorze starego srebra...mała, zgrabna ale jakoś nie mogłam utrafić dla niej klosza. Kiedyś się w końcu zirytowałam i kupiłam najprostszy z możliwych...kremowy, równie mały jak sama podstawa...lampa stała w różnych miejscach, trochę w kuchni, trochę w pokoju, trochę na parapecie a trochę na stoliku....jako że pomieszczenia mojego mieszkania są w takim samym stylu, lampa czuła się dobrze wszędzie a klosz, neutralny i prosty, przyćmił nieco jej delikatne reliefy znajdujące się na podstawie. Któregoś dnia, robiąc porządki przed wiosenne natrafiłam na przerzucaną z miejsca na miejsce za małą już spódniczkę mojej Tosi.

 Jakoś nie mogłam się z nią rozstać...ma takie śliczne wykończenie pasa i drobne, haftowane kwiatuszki....i bawełnianą koroneczkę na dole....coś nie pozwalało mi jej wyrzucić i tym razem było podobnie.. i nagle olśnienie !!!! Rzuciłam okiem na moją lampę, wzięłam w dłonie spódniczkę i okazało się, że sama ułożyła się w taki sposób, że stworzyła abażur. Długo się nie zastanawiając wyciągnęłam maszynę, ucięłam tam gdzie wydawało mi się, że będzie dobrze i szybciutka zszyłam.
Niesamowite....nałożyłam uszyte co nie co na przepalony miejscami klosz i okazało się, że stał się ozdobą tworzącą niesamowitą całość.


Nauczona doświadczeniem moich craftujących koleżanek, zanim cokolwiek wyrzucę, zastanowię się kilka razy...czasami nawet nie wyrzucam tylko od razu chowam do lamusa żeby za jakiś czas oszaleć z radości, że to jednak mam....ta praktyka jednak grozi zagraceniem mieszkania dlatego nauczyłam się  również, że czasami należy odpuścić i jednak wyrzucić bo wena przychodzi wtedy kiedy chce a mieszkanie z gumy jednak nie jest.
Pozdrawiam słonecznie, Ewa

Komentarze

  1. Wygląda rewelacyjnie ;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne wykorzystanie spodniczki.
    Lamka wyglada bardzo interesujaco!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. jej! w życiu bym na to nie wpadła! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy