Słodki Piątek na balkonie

Oj to wielka radość móc go posiadać !!! W moim rodzinnym domu znaczy mieszkaniu miałam DWA ! Następnie jeden ale konkretny ! Kiedy naszła mnie myśl aby zmienić mieszkanie, balkon stał się (między innymi ważnymi oczywiście) w pewnym sensie wyznacznikiem ewentualnego wyboru. Aktualnie jest bardzo dobrze, jest to miejsce na tyle duże, że możemy spokojnie spędzić tam miły czas czy zjeść nawet posiłek.

Blok w którym mieszkam niestety nie załapał się jeszcze na czasy nowoczesnych projektów. Ma standardowo wąski i długi balkon, na szczęście wygodny a po włożeniu w niego trochę uczucia, stał się bardzo przytulny. Nie narzekam, absolutnie, gdyż to co widziałam oglądając potencjalne do kupienia mieszkania, miały one przestrzeń balkonową mniejszą od toalety....jest we mnie jednak nostalgia kiedy patrzę na balkony teraz budowanych bloków...ale jest dobrze !
Dzisiaj pokazuję część ukwieconą czyli tzw. ogród hihihi
Stoi tutaj drewniana donica robiona na szerokość balkonu, na podłodze, przy donicy leżą kupione w castoramie dwa kwadraty służące stworzeniu drewnianej podłogi, obok kuty stojak na parasole, który pełni funkcję podstawki dla donicy. Nad nią zawiesiłam już jakiś czas temu skrzynkę i tym samym stworzyła się dodatkowa przestrzeń dla kwiatów lub innych balkonowych akcesoriów.
W tym roku jest bardzo kolorowo. Zniknęło dzikie wino, które zwykle pięknie zarastało tę ścianę balkonu, na jego miejsce trafił klematis, kupiony okazyjnie w Auchanie za jedyne 4zł ! Promocja cudowna a jego charakterystyka sprawiła, że bez wahania go wzięłam. Podobno odporny jest na bardzo niskie temperatury i pachnie kiedy kwitnie (tego jeszcze nie sprawdziłam).
Każdy dzień czy popołudnie jest słodkie kiedy mamy taką przez siebie stworzoną namiastkę ogrodu. Kiedy ostatnio, po czternastu latach niewidzenia mogłam spotkać i ugościć moją przyjaciółkę, spędziłyśmy właśnie na moim balkonie cały praktycznie dzień. Nasze dzieci się bawiły a my nie mogłyśmy się nagadać....było cudownie i gdyby nie zobowiązania, przesiedziałybyśmy tak z pewnością do późnego wieczora ;-) A wierzcie mi, wieczorem jest jeszcze sympatyczniej ;-))

Wkrótce zapraszam na drugą odsłonę tym razem przestrzeni poświęconej wypoczywaniu !
Pozdrawiam, Ewa

Komentarze

  1. Piękny kącik wypoczynkowy - widać, że nawet z maleńkiego balkonu można wyczarować fantastyczne miejsce do wypoczywania.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, bluszczyk zamierzasz zapuścić fullwymiarowo ,łagodnie przycinając by nie rozrósł się zbytnio ,czy może próbować utrzymywać go w tym stanie?? ;))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy