Retro zabawki - bezcenne wspomnienia

Człowiek tak odkłada, chowa na później, zostawia....może kiedyś jeszcze się przyda....nie jestem zbieraczem ponieważ w pewnym momencie czuję jakby nadmiar rzeczy, przedmiotów mnie osaczał i muszę się czegoś pozbyć,coś schować albo wyrzucić...zdarza się jednak czasami, że takie odłożenie na później czy zwykłe schowanie i zapomnienie może sprawić wiele radości kiedy po czasie, czasami wielu nawet latach odnajdziemy to przypadkowo.

Tak było w tym przypadku ! Wielka radość, wspomnienia, uczucia, które nie miały okazji pojawić się w człowieku od lat. Jeden rzut oka wystarczył żeby wszystko wróciło ! Zabawki z dzieciństwa !!! Kupowane na wyjazdach do NRD... piękne, o jakich się nam wtedy nie śniło...zrobione z wyjątkową dbałością o szczegóły...

Na kuchence dwa garnki ze zdejmowalnymi pokrywkami cudnie dopasowanymi do koloru całości...otwierany oczywiście piekarnik i szafka pod zlewem...pamiętam dobrze, wlewałam do tego przeźroczystego pojemnika wodę, okręcałam pokrętło i lała się woda... kurcze, pamiętam jak dziś tę zabawę a miała ona miejsce ups....bardzo daaawno temu. Potem wyrosłam ale szczęśliwie, moja kochana mama schowała kuchenkę do piwnicy.


Dzisiaj sama mam dzieci ale kuchenka dostała swoją drugą szansę dopiero teraz...mój syn nie był zainteresowany zabawą w dom (jak to chłopak  z krwi i kości) więc kuchenka nie wpadała nam w ręce ani myśli w głowie nie miałam nawet na temat jej istnienia. Moja córka natomiast, prawdziwa kobieta i pani domu, zabawę w dom uwielbia. Kuchnie ma już dwie, każda w innym pomieszczeniu i na każdej odbywa się zabawa...  a tu nagle, w ferworze porządkowych prac i odgruzowywaniu piwnicy, w ręce mojej siostry wpadła właśnie TA. Nie tylko ja byłam zachwycona bawiąc się wspomnieniami ale przede wszystkim Tosia, której kuchenka przypadła od razu do gustu. Z czasem przypomniał mi się jeszcze jeden szczegół, nad blatem są dwa otwory, tam wisiała szafka z przeźroczystymi, zasuwanymi drzwiczkami....może się jeszcze znajdzie...
Czy Wy też macie jeszcze takie zabawki ? Czy Wasze dzieci bawią się zabawkami, które znają jeszcze dotyk Waszych małych rączek....? Ciekawe...
Pozdrawiam, Ewa 

Komentarze

  1. Ale jak dobrze ta kuchenka wygląda, jakby nie była kupowana kilkadziesiąt lat temu, tylko wręcz dopiero co ze sklepu przywieziona! Stare zabawki to jednak mają swoją moc. :) U nas zachowały się najlepiej gry, ale nie takie dla dzieci. Pamiętałam, jak kiedyś graliśmy w rodzinie w takie rzeczy na potęgę. :) Kupiłam jakiś czas temu gry przyrodnicze planszowe dla naszego Tomusia i tez mu się bardzo podobają. A Wy gracie w jakieś gry, że tak powiem, analogowe? ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy