DIY na Słodki Piątek czyli nowe ze starego

Nie mogłam przeżyć ! Ta sukieneczka tak mi się podobała...cóż tym razem mój niezawodny odplamiacz nie dał sobie rady. Plamy po nie pamiętam już czym zostały i do tego jeszcze na nieszczęście dosyć widoczne.


Przeleżała długi czas w szufladzie ! Potem stwierdziłam, że bez sensu jet ją trzymać bo i tak w niej Tosia już nie pochodzi...aż w końcu EUREKA !!!! Olśnienie z pomysłem przyszło - jak myślałam.


Odszukałam w szufladzie szydełko, znalazłam resztkę włóczek szczęśliwie pasujących idealnie do całości i narobiłam kwiatuszków. Przyszyłam w miejscach gdzie były plamy i znów można pokazać się w niej ludziom. Nie straszy już plamami, natomiast cieszy oko wielością aplikacji.

Pochwalcie się swoimi pomysłami na nadanie drugiego życia jakiemuś przedmiotowi...to może być ciekawe doświadczenie
Pozdrawiam, Ewa

Komentarze

  1. Świetny pomysł i idealnie to wszystko zgrałaś. Sukienka jak nowa!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy