Scrapbookingowy zeszyt wspomnieniowy

Jakiś czas temu zakochałam się w scrapbookingowych papierach. Nie mogłam oderwać oczu od tej mnogości kolorów i wzorów...wszystko chciałam nimi oklejać !!!



Ozdabiałam nimi zeszyty, tworzyłam własnoręcznie notesy...każda praca była dla mnie bardzo ważna bo wymagała skupienia, odpowiedniego doboru kolorów, wzorów, dodatków. Dzisiaj wiem, że żeby powstał dobry produkt tego typu,potrzeba natchnienia, powiem nawet że weny twórczej. Mnie jakoś wśród czasami przytłaczającej rzeczywistości nie udawało się tego poczuć dlatego zaprzestałam tego robić. Aż do dnia kiedy stwierdziłam, że szkoda żeby te papiery, które już mam, zniszczyły się gdzieś w szufladzie...w końcu kosztują duże pieniądze. I postanowiłam coś z tym zrobić. Wymyśliłam sobie, można powiedzieć, projekt 12/15 czyli po zakończeniu każdego miesiąca ozdabiam sobie jedną scrapbookingową stronę w specjalnie do tego przygotowanym zeszycie. Ozdobiłam najpierw pierwszą i ostatnią stronę




Potem przyszedł już czas na podsumowanie pierwszego miesiąca. 


Powiem, że to bardzo fajna zabawa ! Najpierw wybieram zdjęcia z różnych wydarzeń minionego okresu, potem, zabieram się za dobieranie papierów,pieczątek, ewentualnie wstążek dodatków, Fajnie jest czasami wcielić się znowu w rolę dziecka.   
Pozdrawiam,Ewa

 

Komentarze

  1. Fajny pomysł. Swoisty album.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł, ładnie to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł :) Powstanie taki zeszyt wspomnień :) Bardzo mi się podoba ta technika i wiem, że też bym z chęcią coś spróbowała... Te wszystkie papiery, taki wybór, dodatki, cuda... No ale na razie poprzestaję na decoupage.

    OdpowiedzUsuń
  4. oj tak scrapki to super zabawa

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobry pomysł na ćwiczenie się w tej technice. Ja już od dłuższego czasu myślę żeby nauczyć się tej techniki, ale nie mam odwagi. Tyle pięknych wytworów na blogach, na bardzo wysokim poziomie....:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy