Świąteczna dekoracja DIY na Słodki Piątek
Zawsze bardzo mi się podobały te zwisające z sufitu dekoracje świąteczne. Na Boże Narodzenie udało mi się stworzyć całkiem ładną kompozycję a co z Wielkanocą ?
Tym razem myślałam raczej o stroiku. W mojej dzielnicy zaczęły się wiosenne porządki, podcinanie drzew i krzewów, pomyślałam,że to świetny czas żeby przynieść do domu parę gałązek i coś z tego wyczarować. Tak też się stało. Nie mogłam się jednak opanować i okazało się,że mam ich dużo więcej niż planowałam... Jedna część wylądowała w wazonie w przedpokoju gdzie będzie oczekiwała w wodzie na zielone listki, druga część natomiast znalazła swoje miejsce na żyrandolu.
Same gałązki wyglądały dosyć smutno,kolor ciemny, pąki nierozwinięte...kupiłam kiedyś w KiK`u takie gałązki z drobnymi różowymi kwiatuszkami i wiele się nie zastanawiając uruchomiłam klej na gorąco i okleiłam przyniesione gałęzie. Wyglądają jakby Pani wiosna wprowadziła się do mojego domu...bez względu na porę dnia, lubię spoglądać na nie do góry ;-))
Mała i w sumie tak prosta rzecz a potrafi zmienić wystrój i atmosferę pokoju. Polecam tę metamorfozę, gwarantuje dobrą zabawę i ciekawy efekt końcowy. A na koniec różany króliczek z PEPCO, sama słodycz ;-))
Pozdrawiam twórczo, Ewa
Tym razem myślałam raczej o stroiku. W mojej dzielnicy zaczęły się wiosenne porządki, podcinanie drzew i krzewów, pomyślałam,że to świetny czas żeby przynieść do domu parę gałązek i coś z tego wyczarować. Tak też się stało. Nie mogłam się jednak opanować i okazało się,że mam ich dużo więcej niż planowałam... Jedna część wylądowała w wazonie w przedpokoju gdzie będzie oczekiwała w wodzie na zielone listki, druga część natomiast znalazła swoje miejsce na żyrandolu.
Same gałązki wyglądały dosyć smutno,kolor ciemny, pąki nierozwinięte...kupiłam kiedyś w KiK`u takie gałązki z drobnymi różowymi kwiatuszkami i wiele się nie zastanawiając uruchomiłam klej na gorąco i okleiłam przyniesione gałęzie. Wyglądają jakby Pani wiosna wprowadziła się do mojego domu...bez względu na porę dnia, lubię spoglądać na nie do góry ;-))
Mała i w sumie tak prosta rzecz a potrafi zmienić wystrój i atmosferę pokoju. Polecam tę metamorfozę, gwarantuje dobrą zabawę i ciekawy efekt końcowy. A na koniec różany króliczek z PEPCO, sama słodycz ;-))
Pozdrawiam twórczo, Ewa
Piękny wiosenny stroik :) Nie dziwię się, że spoglądasz często na sufit :D
OdpowiedzUsuńMiałam taką stylizację Wielkanocy parę lat temu. Pastele zawsze się sprawdzają. U mnie w tym roku znowu tradycyjnie; zielono i żółto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam