"127H" Słodki Piątek z flmem

Zupełne przypadkowo na niego trafiłam...to było mechaniczne przełączanie programów pilotem  nagle wzrok mój się zawiesił na jednym z programów


Film opowiada prawdziwą historię młodego  zapalonego alpinisty. Przedstawia jego pasję, która stała się wyznacznikiem jego życia, która wchłonęła go całego nie pozostawiając niczego dla bliskich. Aron zna góry, znany jest mu również temat penetrowania jaskiń, eksplorowania nieznanych i nie odkrytych przestrzeni. Mam wrażenie jakby zwykłą szarą codzienność,która dotyczy każdego z nas przeganiał aby oddać się kolejny raz swojemu ukochanemu zajęciu. Zapomina w tym wszystkim o innych myśląc jedynie o sobie. Przepełnia go pewność siebie i duma a życie i niesamowite wydarzenie, które ma miejsce podczas jego samotnej wyprawy uczy go pokory.

Tytułowe 127 godzin spędza w samotności w miejscu w którym nigdy by nie pomyślał że mógłby się kiedykolwiek znaleźć. W szczelinie, między powulkanicznymi skałami walczy o życie przywołując do pamięci każdy jego szczegół  analizując konsekwencje stawianych przez siebie w nim kroków.

Świetnie przedstawiony temat, choć trudny i bolesny nie tylko dla oglądającego, ukazany z ogromną dbałością o szczegóły. Już od samego początku każdy kadr wprowadza nas w życie Arona podsuwając czasami zdjęcia flesze, które w późniejszym czasie okazują się być nawet kluczowymi obrazami.

Mnie osobiście porwał za serce choć staram się unikać filmów, które wyciskają ze mnie łzy czy w pewien sposób przygnębiają, lubię jednak kiedy film zostaje we mnie na długo a jego obrazy dają do myślenia. Ten film taki właśnie jest, bo uczy nawet tego kto z alpinizmem nie ma nic wspólnego.

Polecam i pozdrawiam
Ewa     

Komentarze

  1. Awesome work.Just wanted to drop a comment and say I am new to your blog and really like what I am reading.Thanks for the share

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy