Z koszem na piknik

Lepiej późno niż wcale, najważniejsze,że się zorganizowałam



Inspiracją do tego zakupu stała się moja córcia :-)) Słowo piknik poznała chyba dzięki Śwince Peppie, potem już tylko sobie je utrwalała przy okazji innych bajek lub rzeczywistemu uczestniczeniu w pikniku. Widziałam jednak wciąż w jej oczach pewien niedosyt...przez długi czas nie zdradzała o co chodziło aż w końcu,często pojawiający się temat piknika sprawił, że się otworzyła.

- Mamusiu ale my na piknik musimy mieć koszyk...!!!

Cóż ja mogłam innego zrobić ... chciałam jednak obejść jakoś problem wysokiej kwoty, którą trzeba byłoby za niego zapłacić. Już dawno oglądałam w TkMaxx`ie piękne wiklinowe kosze z pełnym wyposażeniem ale ceny zawsze oscylowały w przedziale od 130 do ponad 200 zł. Dlatego kosz piknikowy pozostawał raczej w sferze marzeń...do momentu kiedy wpadłam na pomysł :-))  

A może ktoś sprzedaje używany ??? Rzuciłam hasło na Allegro, niestety nie znalazłam niczego co pasowałoby do moich cenowych wyobrażeń. Potem rzuciłam hasło na OLX i tam pojawiło się kilkanaście godnych uwagi pozycji. Kosze w rożnym stanie,w różnym kształcie, z różnym wyposażeniem lub bez niego a i o różnych cenach. Ten jeden przykuł moją uwagę gdyż ma fantastyczny, inny od wszystkich kształt a w dodatku, można go zainstalować na rowerze -  to właśnie mnie do niego przekonało.

 
Jest duży ale jego niestandardowy kształt nie sprawia wrażenia jakoby taki był.  Kupiłam go od bardzo miłej Pani, jako kosz używany ale tak naprawdę nikt nigdy go nie używał.


Wewnątrz wyłożony materiałem w krateczkę, w pełni wyposażony w odpowiadającą jego wewnętrznej kolorystyce zastawę czyli talerzyki, kubeczki, noże, widelce i łyżeczki. Cena ? Nieporównywalnie niska do tej oryginalnej,sklepowej. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak zorganizować piknik na łonie natury.Mam nadzieję, że moja córcia odnajdzie w tym biesiadowaniu z piknikowym koszem tyle radości co jej ulubiona bohaterka Świnka Peppa.

Będzie relacja, obiecuję !!!!

Pozdrawiam
Ewa  

Komentarze

  1. Super okazja, zwłaszcza, jeśli jeździcie na rowerach.
    Teraz już nie ma wyjścia. Musi być piknik i musi być relacja z wyprawy. Pozdrawiam i życzę udanej zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. I super !
    Dobrej zabawy na pikniku życzę !!!
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  3. Super kosz, córcia na pewno będzie uszczęśliwiona :)) Powiem szczerze, że i mi marzy się kosz piknikowy :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam koszyki piknikowe....czekam na relacje...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy