Z wizytą w przeszłość



Nostalgiczna podróż do miejsca dzisiaj już dla mnie niedostępnego...do korzeni w Wielkanoc




Mimo, że kroków już postawionych
na miejscu bliskich mej duszy
to żaden gwar, obcy tumult
dźwięku ich nie zagłuszy
ani wrażenia, że ponad
gdzie drzwi dzieciństwa zamknięte
jakby zerkały przez lata
radością pełne niezmiennie
i choć jest Krótka
na pozór
jak i historia jest życia
wspomnieniom pełna 
bez końca
to miejsce duszę podsyca.

Rzeczywiście spacer po rynku powodował, że powracały do mnie bardzo wyraźne obrazy, których od wielu lat nie oglądałam. Wraz z nimi obudziły się wspomnienia a niezmiennie trwające sklepy, cukiernie, wąskie uliczki przeniosły mnie do czasów mojego dzieciństwa. Niesamowicie nostalgiczna podróż do miasteczka rodzinnego mojej mamy, tym razem z moimi dziećmi, które nigdy nie miały okazji jej poznać...opowieściom nie było końca...


Każdemu życzę takiej podróży ale nie przesadzajcie z czasem...lepiej jednak kiedy wspomnienia ocierają się o teraźniejszość...jak to jednak mówią, lepiej późno niż wcale.


Pozdrawiam
Ewa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy