"Lolo" - film na słodki piątek
Francuska komedia z drugim dnem ;-)
Jest lekko i śmiesznie, idealnie na piątkowy wieczór.
Zawodowo spełniona czterdziestolatka, mająca na swoim koncie szereg nieudanych związków i dorosłego już syna jedynaka, podczas pewnego pobytu w SPA, trafia na mężczyznę, który podbija jej serce.
Wszystko wydaje się już jakby jasne, opowieść toczy się według znanego nam schematu komedii romantycznej ... nagle jednak zaczyna wkradać się przypadek niszczący sielankę panującą między kochankami.
Jedni odbiorą ten film jako prostą opowieść o miłości, inni jako nudne romansidło, ja natomiast zrozumiałam, że może on być obrazem niejednej patchworkowej rodziny.
Zachęcam do obejrzenia (klik).
Ewa
Bardzo lubię francuskie komedie z Danym Boon'em. Lolo oczywiście widziałam, fajny lekki film. Jednak bardziej mi się podobał najnowszy film z D.Boon'em, a mianowicie Dusigrosz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
"Dusigrosz" mówisz...gdzieś go widziałam...może jego zapowiedź, w każdym razie go przypilnuję ;-))
UsuńDzięki