Recykling starych kalendarzy czyli jak stworzyć tanie przydasie

Od jakiegoś czasu nie wyrzucam ale odkładam... czasami do niczego to nie jest mi potrzebne i ląduje w koszu na śmieci ale często się okazuje, że właśnie w tym momencie jest to najlepsze co mogłabym mieć.



Tak właśnie było z tymi kalendarzami. Zawsze pod koniec roku zerkam do Biedronki wypatrując kalendarzy na nowy rok. Nie wiem jak oni to robią ale mają bardzo ciekawe propozycje i to nie tylko cenowe. Po każdym zakończonym roku, odkładam je w pewne miejsce i czekam na natchnienie. Wczoraj był właśnie ten dzień. Stwierdziłam, że trzeba je odkurzyć, przyjrzeć się im z bliska i coś z nimi zrobić.


Na końcu każdego kalendarza jest taki zbiór miniaturek, które pozwolą okiełznać wzrokiem cały rok i stwierdzić czy nam się podoba czy mamy może jakieś zastrzeżenia. Decyzję podjęłam natychmiast ! Wycinam !


Przy każdej miniaturce będącej odpowiednikiem kolejnego miesiąca roku, był jeszcze pasek z rozpisanymi dniami. Jak widać, pozbyłam się go i zostawiłam jedynie zdjęcia. Z kolei na każdym z nich jest jeszcze nazwa miesiąca i cytat bądź inspirująca myśl ale pomyślałam, że to akurat może zostać fajnie wykorzystane jako podsumowanie miesiąca.


Z kalendarzem Micky Mouse jeszcze nic nie zrobiłam, trafił na miejsce oczekiwania bo każda kartka z tego kalendarza jest tak genialna, że nie chciałabym tutaj popełnić błędu...a na dodatek, to tematyka raczej młodzieżowo dziecięca więc w odpowiednim czasie musi zostać wykorzystany ;-)

Piszę o tym teraz żeby dać Wam inspirację do szukania przydasi pośród rzeczy, które nas otaczają. Mamy wakacje, wiele z nas będzie je dokumentować w swoich art journalach, albumach project lifowych czy choćby w bullet journalach, wykorzystujcie co się da bo nie jest sztuką wydać dużo pieniędzy na dodatki ale wydać niewiele i stworzyć coś niepowtarzalnego :-))

Powodzenia
Ewa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy