Taki miły plener w miescie


Miasto to bardzo dobry pomysł szczególnie kiedy dzieci są małe, w pewnym jednak momencie pojawia się tęsknota za naturą i wtedy zaczynamy jej szukać.


Kiedy pierwszy raz zobaczyłam to miejsce wydało mi się bardzo magiczne. Podążając udeptaną w wysokich trawach ścieżką, nagle zza ściany gigantycznych, zielonych drzew ukazał się moim oczom ten urokliwy zalew. Zapadł mi bardzo głęboko w pamięć, czekałam tylko na odpowiedni moment żeby kolejny raz  się tam udać.


Wakacje to idealny czas na takie rowerowe eskapady. Jako że dzieci nie są na tyle duże żeby przemierzyć tyle kilometrów ile pewnie byśmy chcieli, uznałam, że ten zalew będzie idealnym miejscem żeby zażyć natury, zrobić sobie przejażdżkę rowerową i podczas niej nie paść z racji przebytych kilometrów.


W podtekście naszej wyprawy było jeszcze coś...moja koleżanka to moja nauczycielka malowania, zaproponowała żeby ten wyjazd potraktować równocześnie jakoś wyjazd w plener podczas którego będziemy malować  znatury. I tak też się stało.


Każda z nas zabrała ze sobą materiały i w cichości serca i w wielkim skupieniu oddałyśmy się chwili aby to co rozpościerało się przed naszymi oczami uwiecznić na kartce papieru.
Dzieci natomiast cudownie się bawiły, po prostu dla wszystkich zatrzymał się czas.


Myślę, że to nie będzie jednorazowa radość.


Pozdrawiam
Ewa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy