Zamek Bobolice - dobry pomysł na rodzinną wyprawę


Mieszkamy na Jurze krakowsko - częstochowskiej więc bardzo dobrze znamy to miejsce. Jeszcze dziesięć lat temu odwiedzany jako wspomnienie o zamku a od 2011 roku jako wspaniały zamek sięgający swoją historią króla Polski Jana Kazimierza Wielkiego, który go wybudował aby zabezpieczał okolice przed najazdami ze strony Śląska należącego do Korony Czeskiej.


Mimo, że wielokrotnie odwiedzaliśmy to miejsce to nigdy wcześniej nie zwiedzaliśmy wnętrza tego zamku.

 Zatrzymywaliśmy zwykle samochód w Mirowie czyli dwa kilometry przed Bobolicami i na nogach, w celach rekreacyjnych, przemierzaliśmy bardzo malowniczo usytuowaną ścieżkę (którą widać na powyższym zdjęciu) aby dotrzeć do zamku. Dla nie wtajemniczonych, w Mirowie też znajduje się zamek a raczej jego ruiny (podobnie jak w Olsztynie) gdyż te trzy miejsca należą do grupy warowni nazwanych Orlimi Gniazdami.


Tym razem, zamek wykorzystaliśmy do celów edukacyjno-poglądowych.


Rekonstrukcja zamku przeprowadzona dzięki rodzinie Laseckich, która zdecydowała się na jego zakup, trwała około 10 lat. Komentarze oczywiście są bardzo podzielone pomiędzy tych co pomysłem się zachwycają i tych, którzy go krytykują. Ilu ludzi tyle opinii, jak dla mnie, wolę go oglądać takiego niż podupadającego i zarastającego krzewami.
W zamku zostało zrekonstruowanych kilka komnat, zebrano w nich znalezione podczas prac monety, kawałki naczyń szklanych, kafli piecowych.

 Wszystko to, opatrzone dodatkowo odpowiednim komentarzem historycznym, daje pewien pogląd na losy tego  miejsca.


Doczytałam, że rodzina Laseckich jest również właścicielem zamku w Mirowie i że otrzymała ona, podobnie jak Fundacja Wspólnoty Gruntowej wsi Olsztyn (właściciela ruin zamku w Olsztynie), dotacje od Unii Europejskiej na zrekonstruowanie tych dwóch kolejnych zamków Szlaku Orlich Gniazd. Myślę, że te wszystkie prace pozwolą zabezpieczyć zamki na tyle dobrze, że będą się nimi zachwycać jeszcze kolejne i kolejne pokolenia.


Pozdrawiam i zapraszam na Jurę ;-)
Ewa

Komentarze

  1. Super wycieczka :) Uwielbiam takie rodzinne wypady. My w tegoroczną majówkę wybraliśmy się na pokazy ratownicze, na których prezentowany był sprzęt przeciwpożarowy, który używają nowoczesne zastępy strażackie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włóczka za mną chodzi - czy jestem jedyna ?

Wieczorową porą ...w kuchni

Candy