Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2012

Pomysł na lato i podpatrzone DIY

Obraz
Proste a dające tyle radości ! Jak pomalować paznokcie w wesołe serduszka ? Podpatrzyłam ten sposób na jakimś blogu ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie, w każdym razie wszystko to co jest do tego potrzebne mamy zawsze pod ręką. Zaraz dostanę z pewnością komentarz od anonima, że mam krzywe palce ale nie o palce tutaj chodzi a o paznokcie ;-)) Po lewej stronie zdjęcia widać kawałek taśmy klejącej, składamy ją na pół i wycinamy serduszko tworząc w ten sposób szablon. Naklejamy nasz serduszkowy szablon na paznokcia i malujemy kontrastującym kolorem lakieru niż ten bazowy. U mnie nie ma zbyt dużej różnicy więc może niewyraźnie widać ale tak się spieszyłam żeby ten sposób wypróbować, że wzięłam pierwszy z brzegu lakier nie zastanawiając się czy serducho będzie widoczne.  Zawsze to jakieś urozmaicenie i fajna zabawa. Lato kojarzy nam się przecież z wakacyjnym szaleństwem to poszalejmy i dajmy sobie troszkę letniej przyjemności. Ja przed wyjazdem na mój letni wypoczynek kupiłam te fioletowe s

Papierowo !

Obraz
Te scrapowe wyzwania traktuję jako pomysły do tworzenia art journalowych stron. Proponowane mapki są inspiracją do kolejnych wpisów...tak też się sprawy mają i tym razem. Nulka z bloga I like grey będzie teraz co miesiąc proponować swoją mapkę, jako że chciałam podkreśłić istnienie jutrzejszego dnia, wykorzystałam jej pomysł. A przy okazji, najlepsze życzenia imieninowe dla WSZYSTKICH Ań !!!! Nie wiem czy to imię się tak odmienia ale jakoś nic innego mi tu nie pasuje ;-)) Bądźcie szczęśliwe ! Ty też siostrzyczko ! Przesyłam buziaki, Ewa

Łyk herbaty i japońska piękność

Obraz
Bardzo lubię pić herbatę...w ciągu dnia wypijam jej hektolitry dlatego będąc w sklepie szukam ciekawych smaków, wyglądam nowości. Tym razem chcę pochwalić Biedronkę !. Nie bywam tam zbyt często gdyż znajduje się w zupełnie innej dzielnicy, trafiłam tam w poszukiwaniu tańszych pieluch a znalazłam TO. Smak jest mi znany bo przecież na każdym kroku można znaleźć herbatę pomarańczową, jednak tę gorąco polecam. Dlaczego ? Przede wszystkim czarna herbata, która stanowi jej podstawę jest dobra sama w sobie, dodatkiem do niej jest skórka pomarańczy i nagietek - całość tworzy bardzo aromatyczny napój o subtelnym posmaku tropiku. W opakowaniu mieści się dwadzieścia słodkich piramidek. Wizualnie bardzo przypomina Liptona, cena jednak jest dużo bardziej pociągająca, 4 zł bez grosza. Polecam bo to na prawdę nie będą stracone pieniądze. A co do niej ? Japońska piękność ... idealna na popołudniową herbatę ... mam je w domu dwie...dawno temu dostałam je od kuzynki. Patrząc na nią, wydaje się być jedn

Art-journal OSWOJONY !

Obraz
Pojawił się pomysł i zaraz za nim refleksja, że to całkiem fajna zabawa ! Dokładnie tak jak pisze dzisiaj Makówka, na moich stronach pojawiają się ścinki papierów, które zamiast lądować w koszu na śmieci, dostają drugie życie i lądują w moim zaczarowanym zeszycie. Postanowiłam, że nie będę tworzyć tych stron na siłę bo nie lubię tworzyć "sztuki" na siłę, będę w tym moim art-journalu pisać o wydarzeniach godnych zapamiętania, podpierając się wyzwaniami mapkowymi - czyli łączę zabawę z zabawą wplatając w to MEMOIRE czyli pamięć o ... kiedyś pisałam pamiętnik, każdy dzień był dokładnie opisany, dzisiaj będzie ozdobiony, ten ważny i godny zapamiętania. Czyli zaczynamy ! CardMAPKA#9 Wpis zainspirowany mapką zaproponowaną przez blog ScrapMap . Wydarzenie ważne, bo rzadkie :-( dlatego złapałam tę chwilę na zdjęciu i czekam na kolejne odwiedziny mojego kuzyna z dalekiej Australii. Kolejna strona to kolejna mapka tego samego bloga. Tym razem trochę wyjazdu i zabaw z wodą...Tosia była

Deszczowy dzień

Obraz
nie można było wyjść z domu więc trzeba było zapełnić jakoś czas i sobie i małej Tosi. Co zwykłam wtedy robić ? Ano zdjęcia ! Nie, nie, bez przesady, jeszcze nie chodzimy !!! Aczkolwiek z nudów to nawet i chodzić można zacząć, na razie jesteśmy jednak na etapie raczkowania. Udało się, Tosia ruszyła z miejsca choć bardzo była ostrożna, zachowawcza wręcz...ręce już ciągnęły do przodu ale nogi nie chciały się włączać do współpracy. Bardzo ją to drażniło bo wracała na miejsce, celu nie mogła osiągnąć (czyli upatrzonej zabawki) a miała wrażenie jakby już się przemieszczała :-)) prawdę mówiąc myślałam, że historia się powtórzy i Tosia etap raczkowania "przemilczy" jak jej starszy brat. On wstał i poszedł, nie miał zamiaru froterować kolanami naszych podłóg jak niegdyś jego mamusia o czym często mu opowiada jego ciocia ;-)) Tosia bardzo polubiła okręcanie się wokół własnej osoby na podłodze, sama stawia sobie wyzwania rzucając zabawkami na lewo i prawo a następnie przedostając się d

Kolory moich wakacji !!!

Obraz
Dotąd nieznana...odczarowana i oswojona....Turcja Mojemu wyjazdowi towarzyszył ogromny lęk...pierwszy raz w nieznane z tak maleńkim dzieckiem...szczęśliwie, wszyscy zdaliśmy egzamin a z wyróżnieniem zdała go Tosia. Okazała się być bezproblemową podróżniczką, powiem więcej, czuła się tam jak ryba w wodzie...miniaturowa blondynka na krańcach Europy wzbudzała duże zainteresowanie zarówno tubylców jak i turystów. Trudno było jej wrócić do rzeczywistości, tym bardziej, że po wylądowaniu przywitała nas chłodna noc a po przebudzeniu okazało się, że z noska sączy się parszywy katar.    Witam Was serdecznie po przerwie i gorąco pozdrawiam Ewa