Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2012

Jesienny wystrój wnętrz

Obraz
Czas płynie nieubłaganie ! Aż wierzyć mi się nie chce, że pojutrze zaczyna się kolejny miesiąc...jak go sobie umilić żeby nie odczuć jego przygnębiającej aury ??? Najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie sobie dużooo przeróżnych zajęć. Im więcej mamy na głowie, tym mniej myślimy o rzeczach nieistotnych a mogących wprowadzić nas w zły nastrój i na dłużej niż na chwilę udaje nam się zapomnieć o sprawach, które często spędzają nam sen z powiek. A żeby było jeszcze milej, trzeba zrobić sobie miłe otoczenie !!! ;-)) Moja tegoroczna jesień obfituje w DYNIE. Jak nigdy dotąd, jest również częstym gościem na moim stole - moja siostra wymyśla potrawy a ja idę za nią jak w dym i je testuję ;-)) Do soboty miałam w domu trzy rodzaje dynki, jedna waży 6kg, jest ogromna i spłaszczona, na niej stoi druga mniejsza o zupełnie innym kolorycie skórki - waży też swoje, tak więc moja dekoracja to około 10kg żywej wagi warzywa ! Zupełnie też nieoczekiwanie wpadł w moje ręce obrus, który nigdy nie widział świ

Before and After czyli małe przeróbki

Obraz
Dodam jeszcze, że konieczne ! Dlaczego ? Ponieważ szkoda byłoby mi się pozbyć niektórych rzeczy dlatego postanowiłam nadać im po raz kolejny sens istnienia. Chodzi o dwie poduszki. Jedną ozdobiłam własnoręcznie, dziergając na szydełku mnóstwo kwadracików, drugą dostałam w zorganizowanej wymiance ! Obie bardzo mi się podobały i brały aktywny udział w naszym życiu ;-)) i się zniszczyły :-(( Ale żeby pozostało po nich coś więcej niż wspomnienie, postanowiłam je wskrzesić lub nadać dać im drugie życie w innej formie - taka forma reinkarnacji ;-) Co można było zrbić z kilku kwadratów, które zostały po paluszkowym ataku Tosi ???? Niestety muszę się jeszcze nauczyć jak dobrze łączyć nitki różnych kolorów żeby się kwadraty nie rozłaziły pod wpływem silniejszego pociągnięcia żeby nie powiedzieć SZARPANIA :-(( zrobiłam otulaczek na szklany pojemnik;-)) Tyle udało mi się uratować, reszta poszła do kosza bo zbyt późno zaczęłam się interesować tym aby połapać nitki !!!! Cóż, Tosia uwielbiała tarmos

Moje dzieci i kolory !

Obraz
U mojego boku wzrasta mała kobietka...ma zaledwie rok a już uwagę jej skupiają noszone przeze mnie dodatki...z zainteresowaniem łapie za kolczyka...przygląda się uważnie, komentuje po swojemu jego urodę....bardzo sprawnie chwyta najdrobniejsze koraliki...dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie...wchodzę do sklepu z ubrankami i okazuje się, że wszystkie kolory mogą być nasze ! w przypadku chłopca, sytuacja miała się zupełnie inaczej ! Bardzo musiałam się nagimnastykować, żeby mój synek nie wyglądał jak chodzący smutek ! To było jednak dziesięć lat temu ! Dzisiaj wszystko wygląda zupełnie inaczej ! Dzisiaj wszystkie kolory są nasze i nie musimy się obawiać, że ktoś nam coś zarzuci ! I czy chodzi o mojego synka czy o córkę - dobieramy je po prostu do urody ! Pozdrawiam słonecznie, Ewa

nura w papiery i szydełkowe kwadraty !

Obraz
lubię czasami te chwile zapomnienia z papierem scrapbookingowym pod ręką....szczególnie, że są one tak piękne, że zawsze mam ochotę naciągnąć je na siebie, na ściany swojego pokoju i wpatrywać się w ich cudne wzory...cóż, nie można mieć wszystkiego...zwykłam sobie to powtarzać ! A dzisiaj liftuję z LIFTONOSZKAMI . Dla podkreślenia świętowanego roczku ! Be happy kochana ! Na konie jeszcze, przedstawiam mój ciasteczkowy pojemnik przygotowany do zimnych jesienno-zimowych wieczorów !!! Pozdrawiam kolorowo, Ewa

a co na obiadek ???

Obraz
To codzienne pytanie mojego synka ! Wspominałam już o tym, że jest smakoszem, że byle czego nie zje...minęły już czasy kiedy zjadał co mu mamusia przygotowała...dzisiaj wybiera, wącha, smakuje, podpatruje jak się gotuje, zadaje pytania i nawet ocenia...rośnie prawdziwy koneser sztuki kulinarnej ! Staram się urozmaicać nasze posiłki ale czasami po prostu nie mam ani weny ani czasu ani siły ! Dniem, który staram się jednak jakoś szczególnie podkreślić jest niedziela . Co wczoraj  było na obiad ? Wczoraj był indyk !!!! Przygotowany według pomysłu poddanego w piątkowym wydaniu telewizji śniadaniowej DDTVN przez Andrzeja Polana. W tym wydaniu królował indyk, więc skupiłam mocno uwagę gdyż przypomniałam sobie, że przecież w moim zamrażalniku czeka na mnie gulaszowe mięso z indyka właśnie. Pan Andrzej zaproponował sznycle a ja zrobiłam gulasz z kaszą. Na patelnię wrzuciłam mięso indycze odpowiednio przyprawione. Kiedy się usmażyło, przerzuciłam je na talerz a na patelni wylądowała pokrojona w

Królowe Polskich Sadów i przepis na mufinki

Obraz
Nie jadam zbyt dużo owoców i w sumie to nie wiem z jakiego powodu...czy jest jakiś owoc, którego szczególnie mi brakuje w czasie zimy ? Nie przypominam sobie jakiejś szczególnej tęsknoty za jakimkolwiek...wiem jednak, że gdybym miała swój ogród a w nim drzewa owocowe, chyba pękłabym z przejedzenia ;-)) pachnie tu paradoksem a jednak ! Uwielbiam jeść owoce prosto z krzaków i drzew. Wtedy nie mogę się po prostu opanować, zamiast do koszyka, obojętnie jaki by to nie był owoc, ląduje on w moich ustach. Uwielbiam kiedy są robaczywe, uwielbiam kiedy pachną wiatrem, lubię nawet te lekko sfatygowane ... Owoce kupione w sklepie czy nawet na straganie jakoś do mnie nie przemawiają. Kupuję je ale ich nie jem... jakoś ich nie czuję... nie chce mi się po nie sięgać...te, które widać na zdjęciu to takie podwórkowce ;-)) Na placu przedszkola z którym sąsiaduję są trzy jabłonie, pozostałość po zamierzchłych czasach, kiedy to na miejscu dzisiejszego przedszkola stały małe, jednorodzinne domki z ogródka

i po imprezie ...

Obraz
Skoro są urodziny to muszą być zaproszenia ! Jakby to wyglądało gdyby zręczna mama nie przygotowała córce jakiś drobiazgów skoro przygotowuje każdemu kto ją o to poprosi ... no i powstały takie słodkie maleństwa ! Wszyscy goście się odliczyli, Tosia kapitalnie ich zabawiała i sama bawiła się świetnie ;-)) Moja silna kobietka położyła się spać o 22.00 ... w końcu raz w życiu obchodzi się PIERWSZE urodziny !!! Pozdrawiam Was serdecznie, Ewa

Moja jesień

Obraz
jest kolorowa i wielowarstwowa !!! Pamiętacie moją FIGĘ ? A towarzyszący jej naszyjnik z korala ? Żeby nie być gołosłowną, dzisiaj to jak się noszę na co dzień. Śliwka i malinowa czerwień to kolory mojej jesieni. Jaki jest mój styl ? Po pierwsze, bardzo lubię mieć zamotane coś pod szyją ! To może być cokolwiek, byleby tego było dużo ;-)) Po drugie, uwielbiam ubierać się na cebulkę ! Jestem zmarzluchem  i wolę kiedy jest mi za ciepło niż miałoby mi być za zimno ! Dlatego nakładam na siebie wiele warstw co daję mi możliwość ewentualnego pozbywania się ich w razie gdyby pogoda drastycznie się zmieniła. To dobre rozwiązanie dla osób, które wychodzą z domu bardzo wcześnie a wracają późnym popołudniem, znając polską pogodę, doskonale wiemy jak diametralnie może się zmienić w ciągu dnia, dlatego nauczona doświadczeniem, zawsze zabieram ze sobą o jedną warstwę więcej ;-)) A co do kolorów, na przekór jesienno zimowej szarzyźnie, uwielbiam je na sobie eksponować. Skąd się to wzięło, jak zwykle

Sto lat Słoneczko !

Obraz
Dzieci to najpiękniejsze co wydarzyło się w moim życiu. Dzisiaj jedno z nich obchodzi swoje wielkie święto ! 2.10.2011 o godzinie 9.55 przyszła na świat Antonina Maria...kruszynka... Nie potrafiła ssać, tuliła się do piersi jakby chciała ukryć się tam przed światem... dzisiaj Tosia kończy rok ! Uśmiecha się do każdego kogo napotka na swojej drodze ! Powiem więcej, czaruje każdego kto wpadnie jej w oko ;-)) Jest odważna kiedy za plecami stoi mama, kiedy nie ma jej w zasięgu wzroku, Tosia potrafi się podporządkować zaistniałej sytuacji ... aż do momentu kiedy mamusię zobaczy ;-) i wtedy pokazuje paluszkiem gdzie w tej chwili chce się znaleźć. Najbardziej chciałaby spać całą noc na moich rękach lub przechodzić na nich przez cały dzień, niestety każdego ranka witamy żłobkowe lale i misie i to jest ciężki dla nas czas...ale nie ma innego wyjścia, pracy trzeba pilnować więc matka Polka pracuje ! Tosia jeszcze nie chodzi ale kapitalnie przemieszcza się na czworakach po całym mieszkaniu...sama