Po robótkach ręcznych zapraszam na herbatkę ! Niezwykłą, aromatyczną, rozgrzewającą ! Przywieziona z Turcji stąd ten dziwny język na opakowaniu. Na szczęście składniki napisane są po angielsku ;-)) Bazę stanowią dwa rodzaje herbaty: czarna i czerwona, natomiast dodatkami są kolejno cynamon, żeńszeń, goździk, kardamon, koper włoski i pieprz. Najpierw przygotowałam ją na wodzie i na dłuższy czas ją odstawiłam. Jej moc spowodowana mnogością składników i to do tego bardzo charakternych, pokonała mnie przy pierwszym łyku. Po czasie, moja siostra podpowiedziała mi, że chai to raczej przygotować należy na mleku i ta wersja okazała się strzałem w dziesiątkę ! Nie wiem jak to możliwe ale mleko złagodziło całość do tego stopnia, że pozostał jedynie lekki i przyjemny posmak zimowego napoju. Na dodatek, pijąc ją, ma się wrażenie nasycenia czego przy czaju na wodzie nie można było powiedzieć. Polecam, szczególnie na nieprzyjemne, chłodne dni. Podobno jeszcze parę takich przed nami, dlatego może war