Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

Pizza twist

Obraz
A dlaczego by nie zrobić sobie z pizzy żartów ? To nie był mój pomysł ale kiedy zobaczyłam w porannym programie dzban wypełniony takimi pizzowymi paluchami, pomyślałam, że muszę kolejną pizzę zrobić właśnie w ten sposób. Przygotowałam ciasto tak jak zwykle: wymieszałam połowę tradycyjnych drożdży ze szklanką letniej wody, dorzuciłam do zaczynu cukier, przelałam mieszankę do dwóch szklanek mąki dodając do całości dwie łyżki oleju i łyżeczkę soli. Całość wymieszałam w malakserze (nie ma lepszego pomysłu niż przygotowanie ciasta w robocie kuchennym, uwierzcie) do momentu aż wszystkie składniki się połączyły a masa zaczęła się odklejać od ścianek miski. Wyrzuciłam ją na opruszony mąką blat, pogniotłam jeszcze kilka razy zanim rozwałkowałam ją na duży prostokąt. Następnie posmarowałam połowę przygotowanym sosem pomidorowym, drugą połową przykryłam pierwszą i pocięłam na 2 centymetrowe prostokąciki. Następnie każdy z nich poskręcałam. W ten sposób przygotowane ciasto poukładałam na wysmarowa

"Labor Day" czyli "Długi wrześniowy weekend"

Obraz
Nagle wreszcie ułożone i bezpieczne życie samotnie wychowującej syna kobiety, zostaje poruszone przypadkowym spotkaniem. źródło Scenariusz wydaje się typowy, samotnie wychowująca syna mama, stroniąca od ludzi z powodu permanentnie utrzymującej się depresji, staje bez wyjścia przed bardzo trudnym wyzwaniem. Wszyscy w miasteczku wiedzą, że żyje z dala od ludzi, że bardzo rzadko można ją spotkać na jego ulicach, ewentualnie w sklepie gdzie robi tylko raz w tygodniu zakupy. Zbieg okoliczności czy przeznaczenie sprawia, że właśnie podczas takiego wyjścia, jej życie zmienia radykalnie swój bieg. Nic nie jest dane na zawsze, nigdy nie można mówić nigdy ponieważ życie pisze swój własny scenariusz. Warte zobaczenia, jak zamknięta w sobie kobieta zaczyna ufać człowiekowi o którym cały kraj mówi jak o bardzo groźnym przestępcy, jak zaczyna wchodzić w bardzo intymną z nim relację planując nawet wspólną przyszłość. Czy się pomyli? Rozczaruje ? Dla chętnych poznania tej pięknej miłosnej historii, po

Tanie kupowanie

Obraz
Nie wyczekuję okazji ale na nie trafiam :-)) Oto co mi się ostatnio przytrafiło :-) Owady, kaktusy, lampki i inne dekoracje przyciągają naszą uwagę nieustannie, mnie jednak często odstrasza cena. Może gdybym wiedziała, że to jedyna okazja, może wtedy bym się skusiła chociaż na jedną z tych rzeczy. Tymczasem... Netto zafundowało mi nie lada niespodziankę. 6zł za plastikowego kaktusa z ledowymi lampeczkami to chyba nie jest dużo ? A 3 zł za przycisk do papieru z owadem ? Uwielbiam takie okazje szczególnie, że w innych, rzekłabym bardziej prestiżowych sklepach, bardzo podobne o ile nie takie same ozdoby potrafią osiągać niebotyczne ceny. Reszta cudowności to też łut szczęścia. Kaktus pochodzi z Jyska, zawsze kosztuje około 15zł, ja weszłam na niego kiedy cena spadła do 5zł, czarny znak z lampeczkami, to tez Jyskowy gadżet, który w czasie promocji był za około 7zł. I w ten właśnie sposób moi drodzy, nie przeznaczając zbyt dużych pieniędzy, tworzę swoją kreatywną i emocjonalną przestrzeń a

"Once" film na słodki piątek

Obraz
Na podsumowanie tygodnia proponuję film przepełniony muzyką. A skąd tyle muzyki w filmie ? Ponieważ opowiada on historię dwojga muzycznie uzdolnionych osób, które pewnego zwykłego dnia, trafiają na siebie po drodze swojej codzienności. W życiu wszystko ma swój czas i przypisane mu miejsce i film ten jest idealnym tego przykładem. Uliczny grajek z Dublina jak co dzień i co noc, wyśpiewuje napisane przez siebie piosenki. Myśli, że śpiewa je chyba raczej tylko dla siebie kiedy nagle przechodząca obok młoda kobieta przystaje żeby się jego piosenką zachwycić. Ona też nosi muzykę w sobie, jak tylko ma taką możliwość, gra na pianinie i do szuflady również pisze piosenki. Ich spotkanie zmienia życie każdego z nich. Nie znajdziecie tutaj typowego schematu prowadzącego od miłości od pierwszego wejrzenia, poprzez łóżko do happy endu lub upadku. Pojawiające się tutaj uczucie uczy i ubogaca a nie spala bohaterów. Mimo, że wywołane jest ich wzajemnym zachwytem, w rezultacie nie będzie dotyczyło ich

Spełnianie swoich zachcianek

Obraz
Chciałam zrobić w te ferie zimowe coś dla siebie szczególnego...takiego, które się nigdy dotąd nie zdarzyło. I udało się ;-) Wymyśliłam sobie malowanie akwarelami ;-)) A dlaczego by sobie nie zafundować jakiegoś wyzwania i nie postawić sobie wysoko poprzeczki ? Lubię mierzyć się z nowym dlatego natychmiast mój pomysł chciałam wprowadzić w życie. Impuls i działanie, tak właśnie było i tym razem. Kwestia mistrza, który poprowadziłby mnie tą drogą do spełnienia marzenia, też nie okazała się trudna. Przecież Tosia, każdą sobotę rano spędza w Pracowni Sztuk Plastycznych przy Al. Niepodległości 50, w lokalu 112 ( klik ). Wystarczyło tylko porozmawiać z jej właścicielką i sprawa została załatwiona. Pani Dorota Reterska to bardzo kreatywna i zdolna artystka, która z wielkim zaangażowaniem i entuzjazmem rozdaje swoją artystyczną wiedzę. Aby poznać jej poczynania, zapraszam do odwiedzenia strony internetowej ( klik ), gdzie znajdziecie galerię z jej pracami, archiwum prowadzonych przez nią zajęć

Stary dobry malowniczy Olsztyn (pod Częstochową)

Obraz
Jak widać nie potrzeba zbyt wiele śniegu żeby móc bawić się na całego. Olsztyn to bardzo magiczne miejsce, swym urokiem potrafi oczarować każdego kto lubi spędzać wolne chwile w plenerze. Jest idealny na weekendy a dla przyjezdnych, oferta pięknych zakątków poszerza się o kolejne punkty wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Każdy kto mieszka w jego okolicach, zna ruiny zamku niemalże jak własną kieszeń a jego okolice traktuje jak swoje własne podwórko, to jednak nie przeszkadza żeby tam wracać przy każdej możliwej okazji. Powiem więcej, kiedy chcemy uciec z miasta, od hałasu i krętych uliczek usianych pomiędzy blokami, na rowerach albo samochodami jedziemy do Olsztyna. Dzisiaj był cudny dzień, od wczesnego ranka świeciło cudne słońce więc mało się zastanawiając, zebrałyśmy się szybciutko żeby cieszyć się tą pogodą pośród pięknych okoliczności przyrody. Naszym celem były sanki więc bawiły się dzieci ...... i mamy ;-)) Jednym słowem, szczęście i zabawa nie ominęła nikogo. Po zabawie był jesz

Metamorfoza to jest to

Obraz
Uwielbiam takie przemiany i nadawanie kolejnego życia przedmiotom, które niby swoje życie już przeżyły. Ja o tym "panu" już pisałam, można powiedzieć, że kolejne pojawiające się na rynku i pasujące do niego elementy inspirowały mnie do jego kolejny przemian. Pierwszy etap dotyczył odnowienia jego kafelkowego blatu ( klik ). Białe płytki nie wyglądały dobrze ale dopiero kiedy w Castoramie wpadłam na te widoczne na zdjęciu, wiedziałam, że białe muszą już odejść. Kolejny krok dotyczył uchwytu i samej szuflady (klik). Tiger przysłużył się do zainstalowania w tej małej szufladce uchwytu, który wcześniej tutaj nie istniał ale kiedy go zobaczyłam, wiedziałam, że kiedy będzie już w moim posiadaniu, bardzo szybko znajdę dla niego zastosowanie. Tak też się stało ;-)) Trzeci etap udoskonalania to już całościowe dopieszczenie tego niepozornego pomocnika. Stwierdziłam,że już mi się trochę opatrzył jako ten naturalny i ekologiczny i doszłam do wniosku, że już czas aby nadać mu charakteru.