Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2010

sobota w domu

Obraz
Wczoraj, jak to w sobotę, oddałam się w całości sprzątaniu. Pochłonęło mnie prawie bez reszty ale w porę się zorientowałam...choć w głowie było jeszcze tyle pomysłów na udoskonalenie i poprawienie tego co niedoskonałe to wczesnym wieczorem zostawiłam resztę na kolejny weekend. Układając, przestawiając i zaglądając tam gdzie dawno nie zaglądałam natknęłam się na łuski karpia...i uświadomiłam sobie, że miesiąc już czekają aby wylądować w naszych portfelach. Odkąd pamiętam, stałym punktem programu wigilijnego wieczoru w moim rodzinnym domu, było rozdawanie przez moją mamę malutkich, papierowych torebeczek z łuskami karpia. Pamiętam bardzo dobrze, że obierała i czyściła go tak aby jak najmniej ich stracić. To był rytuał. Każdy na nie czekał, skrzętnie chował je w swoim portfelu. Z perspektywy czasu dostrzegam, że tak naprawdę wcale nie chodziło o pieniądze które w zbliżającym się roku miały nam te łuski zapewnić ale o jakąś magię tych świąt, o tradycję, o coś co zdarzyć się może tylko raz

perełka

Obraz
A oto mój nowy nabytek. Upolowałam ostatnio filiżankę z rosyjskiej fabryki porcelany Łomonosow. Jest przepiękna, w moich ulubionych kolorach ale to czym ujęła mnie za serce to wzór ptaka, bardzo oryginalny, o zdecydowanych konturach koła a jakże delikatny i tym samym niepowtarzalny w formie. Filiżankę umieściłam na drewnianej tacy własnoręcznie ozdobionej techniką decoupage. I tutaj kolejny raz pozostałam w mojej ulubionej tonacji błękitu, niebieskiego i bieli. Wzór holland stał się moim ulubionym. Teraz parę słów o historii porcelany ŁOMONOSOW Petersburska fabryka porcelany powstała w 1744 r. na mocy dekretu córki Piotra Wielkiego - Elżbiety jako pierwsza w Rosji i trzecia w Europie krótko po odkryciu przez D.I. Winogradowa sekretu produkcji "białego złota". Winagradow pierwszy w świecie stworzył naukowe podstawy produkcji porcelany... P oczątkowo zakłady specjalizowały się w drobnych przedmiotach, głównie pojemnikach na perfumy dla cesarzowej Elżbiety którymi zwykła obdaro

na wiosnę

Obraz
Lubię ją choć nie przepadam wolę patrzeć na nią z dala mówić ciepło wolę o niej kiedy jeszcze nie nastała Kiedy jednak już zawita, w progi naszych obejść wejdzie, myśl pojawia się w mym sercu o tej Pannie co nadejdzie O tej która lody stopi śnieg wymiecie z mej ulicy w zieleń gestem świat spowije i kolędy w dal odejdą i ucichną kolędnicy Będę patrzeć i podziwiać ile pracy wkłada Panna by zmarzniętą człeka duszę tchnieniem swoim wnet roztapiać Tęskno mi za kolorami co nadzieją są dla życia i za słońcem, jego ciepłem tęsknię, żeby wreszcie przyszła...

na wejście

Obraz
Gość w dom, Bóg w dom "...Zdarzyło się że do jednej ze wsi podkrakowskich zawitał znużony drogą wędrowiec. A czas niespokojny, rzęsisty deszcz zacinał, wiatr szarpał konarami drzew. Opończa podróżnego całkiem przemokła, a że i pod wieczór to było i noc nadciągała, począł szukać schronienia. Pukał do drzwi możnych chłopów. Do chałup zasobnych i obszernych, lecz nikt nie chciał mu otworzyć. Ot, włóczęga, obcy, pewnie brudny. Przeciąg będzie, błota naniesie. Niech idzie dalej. Do sąsiada. Tam na pewno go przyjmą. Tak myśleli bogaci gospodarza, nie chcąc sobie czynić kłopotu. A zatem nieznajomy przemierzył tak całą wieś i w końcu, nie mając już prawie nadziei, zastukał do ostatniej, dość ubogiej i małej chatki, stojącej na skraju wsi. Drzwi otwarły się i młody mężczyzna zaprosił serdecznie wędrowca do środka domu. Wskazał miejsce przy kominie. Przeprosił również, że wieczerza nie za suta będzie. Ot, chleb razowy, kilka owoców, rzepa. A i żona synka właśnie powiła, więc czas szcze

misiowi opiekunowie

Obraz
Te trzy obrazeczki wyhaftowałam dawno temu dla mojego synka. Dzisiaj już nie pamiętam, choć on ma dopiero siedem lat, czy był już na świecie czy był wielkim oczekiwaniem, w każdym bądź razie, do dzisiaj wiszą w jego pokoju i nic się przez te siedem lat nie zmieniły ;-) A oto kolekcja własna mojego synka.

Moje ukochane święta

Obraz
To w skrócie moje minione święta Bożego Narodzenia. Ściany mojego reprezentacyjnego pokoju są szarobłękitne, uznałam, że czerwień, taka nasycona, będzie idealnym ożywieniem dla zimnego w kolorze pomieszczenia. I tak też się stało, dlatego ozdoby świąteczne nie mogły być inne jak tylko czerwone. Co my tu mamy za rozgardiasz, powiecie, a mianowicie, w lewym górnym rogu własnej roboty pyszne kruche gwiazdeczki o korzennym aromacie. W lewym dolnym rogu, latarenka z Ikea ale za nią własnoręcznie ozdobiona skrzyneczka metodą shabby chic. Na środku to haft krzyżykowy, podobnie jak i w prawym górnym rogu gdzie widać małe woreczki (są cztery) tworzące napis NOEL czyli Boże Narodzenie. Jeszcze muszę wspomnieć o prawym dolnym rogu mojego kolażu gdzie znajduje się serwetnik ozdobiony techniką decoupage, pozostający w kolorystycznej harmonii z resztą przedmiotów.

w kolorze morskich głębin

Obraz
Od zawsze chciałam wyrazić jakoś to co w mojej duszy gra, haftowałam, robiłam na drutach, wyklejałam, malowałam, odnawiałam, przerabiałam a wszystko to przez niespełnione marzenie o pianinie...przerwana nauka z przyczyn nie ode mnie zależnych i ciągła za tym tęsknota...i dalej, wciąż i niezmiennie chcę wyrazić to co w mojej duszy gra dlatego szydełkuję, zgłębiam technikę decoupage a od ponad roku bawię się minerałami i ubieram je w dodatki tworząc kolie, naszyjniki, kolczyki i tym podobne...

blanc, rose et peu de violet

Obraz

bleu

Obraz
Zaczęłam jakiś czas temu zbierać filiżanki, na tym zdjęciu przedstawiam jedną z ostatnich moich zdobyczy, malutka porcelanowa w cynowym koszyczku...pięknie się komponuje z moim kuchennym wnętrzem. Nie lubię zimy a jednak uwielbiam zimne kolory, to taki dysonans, może sprzeczna natura osoby spod znaku ryb jedno jest pewne, w takich kolorach bardzo lubię przebywać w takich kolorach potrafię odpoczywać A w ten sposób prezentują się moje wypieki na paterze w kolorze bleu. Co do jej zawartości, hm...było wyśmienite... Natchnieniem do tego rodzaju przekąski była obecność w mojej lodówce ciasta francuskiego, pieczarek i kapusty kiszonej. Pomysł na formę tych smakowitych torebek znalazłam oczywiście w internecie ale warto było... rozpływały się w ustach i porażały delikatnością.

anielsko

Obraz
Podbił moje serce ten aniołek na kuli, wymyśliłam sobie kolaż dlatego do niego dorzuciłam jeszcze motyw zamyślonych cherubinów autorstwa Rafaella i dzieło mojej siostry, len z motywem całujących się aniołów... wiem, że z tego lnu powstał już przepiękny woreczek, druga jego część czeka na mnie, jak tylko go dostane i coś z niego stworzę, napewno nie omieszkam tego pokazać.

drogą do pracy

Obraz
Moja droga do pracy nie jest długa ale kiedy zima zawitała na dobre w moim mieście, moja droga wydłużyła się nieco...każdego dnia przechodzę pod oblodzonymi drzewami i każdego dnia myślę sobie jak pięknie wyglądają... tym razem zabrałam ze sobą aparat, nie spóźniłam się do pracy i uwieczniłam to co nie zdarza się zawsze.

robótki ręczne

Obraz
To wynik odreagowywania, szukania wytchnienia, chęci obcowania z czymś co sprawia przyjemność...bardzo polubiłam odcienie fioletu, sama nawet czasami nie znajduję dla nich nazwy ale im bardziej nietypowe, tym bardziej mnie cieszą. Fiolet stanowi podstawę a na nim odgrywa się reszta, pojawiają się zielenie w zupełnie nieoczekiwanych odcieniach, róże, czasami nawet i musztarda znajdzie tutaj schronienie.