Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

Nad wodą w mieście

Obraz
Park Lisiniecki położony w dzielnicy Lisiniec, tuż za ogromnym parkingiem Jasnej Góry. Powstał w latach 70 XX wieku w skutek zalania glinianek użytkowanych przez miejscową ludność. Na tym terenie znajdują się trzy zbiorniki wodne noszące nazwę Adriatyk, Pacyfik i Bałtyk.  Przyznam, że pomimo atrakcyjności tego miejsca, nie odwiedzałam go wcale ani będąc dzieckiem ani będąc już mamą. Powodem mojej niechęci były wciąż docierające do mnie informacje o utonięciach, które miały tam miejsce. Zbiorniki wodne nie były strzeżone mimo, że przyciągały mnóstwo spragnionych wytchnienia w upałach ludzi. Sam teren jest bardzo malowniczy, obejmuje 41,23 ha, z 2,5 km ścieżką rekreacyjną, z wypożyczalnią sprzętu wodnego typu kajaki, rowery wodne, deski SUP (pompowane, do pływania na stojąco) oraz dwa korty tenisowe i park linowy DINO. Od 2013 roku trwają tutaj prace rewitalizacyjne mające na celu stworzenie bezpiecznego miejsca wypoczynku dla mieszkańców Częstochowy. Rzeczywiście, coś zaczyna być widać.

Czarnym szlakiem do Dinozaura

Obraz
https://wspinanie.pl/2018/04/brama-brzegowa-dinozaur/ Nie mogłyśmy się doczekać kiedy wreszcie przestanie padać i ponownie wyruszymy w naturę. Czwartek zeszłego tygodnia okazał się być przełomowym w pogodzie, rewelacji jeszcze nie było ale nie było również deszczu i to już nam wystarczyło. Kasia miała w głowie plan, ja samochód i mnóstwo chęci, okazało się, że to wystarczyło żeby dotrzeć do celu. Pierwszym etapem było odnalezienie Kamieniołomu Warszawskiego w miejscowości Siedlec. Jako, że miejscowości o tej nazwie jest w naszym regionie sporo, do właściwej trafiłyśmy nieco później niż myślałyśmy. Przedłużający się dojazd na miejsce nieco zbulwersował nasze dzieci ale Kasia i ja miałyśmy super zabawę w poszukiwaniu odpowiedniej drogi. Pomogło nam w tym spotkanie z  naszym kolegą Robertem, którego nie miałyśmy prawa w tym momencie i w tym miejscu spotkać ale jak widać, niemożliwe staje się możliwe. Pierwszy cel został osiągnięty i w końcu nasze dzieci były zadowolone. Chwila relaksu poś

Piękna nasza Jura cała

Obraz
Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się ją poznać całą, jestem w każdym razie oczarowana tym co odkrywam ostatnio. Zaczęliśmy jak zwykle od Olsztyna. Celem naszej soboty było wspinanie ponieważ do Częstochowy, tym razem z dziećmi i na dłużej znowu przyjechała Kasia, koleżanka zakochana w skałach. To był niesamowity czas, jak zwykle pełen świetnej energii, która pokonywała lęki, wymiatała z głowy złe myśli i motywowała do działania. Skoro dzieciaki były z nami, odbywało się wspinanie rodzinne... Jak widać, nasze maluchy dawały sobie świetnie radę jak również nasza młodzież nastoletnia i matki na "102" że już nie wspomnę o naszych nauczycielach Nie samą jednak wspinaczką żyje człowiek ;-) Potem był już czas na kolejny, bardzo miły punkt naszego kończącego się dnia, chęć zobaczenia zachodu słońca z góry Biakło, z panoramą Olsztyna, jego okolic i Częstochowy na horyzoncie. Czyż można przeżyć jeszcze lepiej sobotę ? Pewnie,że tak ale dla nas ten dzień był właśnie taki jakim go sobie

Jura krakowsko częstochowska i skałki na weekend

Obraz
Weekend z taka ekipą powoduje, że człowiek chce podejmować wyzwania choć lęk obezwładnia. To był wspaniały czas pokonywania swoich słabości. Małymi kroczkami do przodu (przynajmniej w moim przypadku). A wszystko dzięki wizycie Kasi, która zakochana w skałach i wspinaniu, przyjechała na jurę z samej Bydgoszczy. Zwerbowała ekipę najlepszych i przez dwa dni działy się czary. Było łatwo i trudno choć jeżeli chodzi o mnie, raczej trudno niż łatwo ;-) Razem jest raźniej ale Kasia jest już na zupełnie innym poziomie niż ja ponieważ cały czas szuka okazji żeby się wspinać i pracować nad techniką. Stała się jednak dla mnie inspiracją do tego aby po dwuletniej przerwie kolejny raz spróbować wspiąć się tam gdzie kiedyś już byłam. Było wspinanie ale był też czas na zabawę i odpoczynek. To co jeszcze bardzo mnie w tym naszym weekendzie ujęło to fakt, że nie było lepszych ani gorszych, zbyt młodych i za starych, było natomiast wsparcie i nauka dla tych, którzy tego potrzebowali oraz mnóstwo pozytywn

Taki miły plener w miescie

Obraz
Miasto to bardzo dobry pomysł szczególnie kiedy dzieci są małe, w pewnym jednak momencie pojawia się tęsknota za naturą i wtedy zaczynamy jej szukać. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam to miejsce wydało mi się bardzo magiczne. Podążając udeptaną w wysokich trawach ścieżką, nagle zza ściany gigantycznych, zielonych drzew ukazał się moim oczom ten urokliwy zalew. Zapadł mi bardzo głęboko w pamięć, czekałam tylko na odpowiedni moment żeby kolejny raz  się tam udać. Wakacje to idealny czas na takie rowerowe eskapady. Jako że dzieci nie są na tyle duże żeby przemierzyć tyle kilometrów ile pewnie byśmy chcieli, uznałam, że ten zalew będzie idealnym miejscem żeby zażyć natury, zrobić sobie przejażdżkę rowerową i podczas niej nie paść z racji przebytych kilometrów. W podtekście naszej wyprawy było jeszcze coś...moja koleżanka to moja nauczycielka malowania, zaproponowała żeby ten wyjazd potraktować równocześnie jakoś wyjazd w plener podczas którego będziemy malować  znatury. I tak też się stało. Ka

Pszczyna na weekend

Obraz
Bardzo warto się tam zatrzymać. Chociażby dla samego spaceru po cudownym, pełnym śpiewu ptaków pszczyńskim parku. Zawsze tak dużo o tej Pszczynie słyszałam, miałam kiedyś na studiach nawet koleżankę właśnie z tej miejscowości ale jakoś nigdy dotąd moje nogi mnie tam nie zaprowadziły. Aż do minionej niedzieli kiedy to nadarzyła się idealna okazja żeby tą miejscowość odwiedzić i sprawdzić czy jest ona rzeczywiście aż tak malownicza.  Pierwszym miejscem do którego trafiliśmy była Zagroda Żubrów. Miejsce to można określić jako mini zoo w którym oprócz rzeczonych żubrów znajdziemy również stado saren Przecudnej urody pawie i wszystko położone na pięknie ubranym w zieleń terenie. Zanim jednak opuściliśmy to miejsce, staliśmy się obserwatorami karmienia żubrów a po drodze do wyjścia, odwiedziliśmy jeszcze budynek z kilkoma salami poświęconymi typowym zabudowaniom tego regionu sprzed lat oraz gatunkom zwierząt go zamieszkującym. Po opuszczeniu zagrody, udaliśmy się w kierunku rynku głównego. N