Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2011

Majówka, śniadanie na trawie i pierwsze kwiaty

Obraz
Słoneczny sobotni poranek, przygotowywanie śniadania i nagle zrodził się pomysł: a może by tak je zjeść na balkonie ? Coz, wolałabym w ogrodzie, przy śpiewie budzących się ptaszków ale jak to mówią jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma! Bardzo przyjemna chwila śniadania na "trawie"... Żałuję, że ta pogoda tak szybko się zmienia, nie można się nią nacieszyć, już jej nie ma, już się za nią tęskni. Trzeba łapać chwile i cieszyć się nimi, nie myśleć o tym co zrobicie jutro tracąc teraźniejszość ale o tym co dzieje się teraz, bo z jutrem różnie bywa... A oto przedstawiam Wam moje pierwsze kwiaty, które pojawiły się na moim balkonie. Nie mogłam się im oprzeć...ich kolory podbiły moje serce od razu...amarantowe piękności z dodatkiem ukochanego fioletu - czego chcieć więcej aby było miło... Nadały koloru naszemu śniadaniu ;-) Na koniec mały apel do Margot, która pod ostatnim postem prosiła mnie o przepis na mazurek: podaj mi swój adres email gdyż nie mogę dostać się na Tw

Poświątecznie - kulinarnie

Obraz
Nie jestem zbyt dobrą kucharką ! Jeżeli chodzi o potrawy obiadowe, przyznaję, że nigdy nie były moją mocną stroną, zresztą, w moim rodzinnym domu bardzo pięknie dokonał sie taki podział - ja pomagałam mojej mamie w przygotowywaniu ciast a moja siostra przejęła kontrolę nad daniami głównymi...I tak już pozostało...Ale jest w tym wszystkim pewnego rodzaju ironia losu - bardzo lubię piec ciasta, sprawdzać znalezione w necie przepisy, eksperymentować na słodko ale prawie tego nie jem ... nie dlatego, że jest niejadalne ale dlatego, że większą przyjemność sprawia mi jednak cały rytułał związany z przygotowaniem tych słodkości niż ich jedzenie ;-) tę część pozostawiam moim bliskim, oni to uwielbiają ! Wspomniałam o eksperymentowaniu, rzeczywiście, nie mam w sobie lęku przed nowymi przepisami i choć wiem, że przed świętami nie powinno się tego robić gdyż może nam coś nie wyjśc tak jak byśmy tego chcieli, to jednak odważnie postawiłam w tym przedświątecznym czasie na dwa nowe przepisy. Pierwsz

Wesołych Świąt Wielkanocnych !!!

Obraz

Coraz bliżej święta

Obraz
Gorączka przedświąteczna trwa i myślę, że jest coraz większa. Jako, że nie powinnam się forsować i powinnam dzielić pracę na małe partie, zabrałam się juz pomalutku do pracy. Najpierw ozdoby, dwie w podobnym klimacie. Pierwsza na drzwi wejściowe Druga na ścianę mojego saloniku Uwielbiam bukszpan a szczególnie jego zapach. W tym roku ozdabia wnętrze mojego domu, swoją zielenią ożywia go i napawa nas nadzieją. Kolejny pomysł zrodził się wczoraj w jednej sekundzie, podczas chwili wytchnienia jaką sobie dałam. Niestety, nie umiem odpoczywać, dlatego następstwem pomysłu było przygotowanie takich cudeniek. Wiązało się to jednak ze spacerem do położonego nieopodal Lidla po foremki ale myślę, że pomysł okazał się przednim. Forma składa się z sześciu małych keksowych foremek - już dawno za mną chodziła ale jakoś nie widziałam sensu robienia takich malutkich keksików. Tymczasem, przypomniałam sobie o moim chlebie, którego niegdyś piekłam namiętnie niemalże co tydzień. Pomyślałam, że fajnie byłob

Post dziękczynny ;-)

Obraz
Po krótkiej, nieoczekiwanej przerwie, spowodowanej przyczynami technicznymi - czyli złomowatym komputerem, dzisiaj mogę podzielić się z Wami moimi radościami. Malutkimi kroczkami zbliżam się do świąt, gdzie nie gdzie pojawiają się wielkanocne ozdoby ale wczoraj i przedwczoraj pojawiły się w moim domu cudeńka o których chcę napisać. Jakiś czas temu zapisałam się na wymiankę wielkanocną. Żeby nie zapomnieć i nie przegapić terminu, ja swoją paczuszkę wysłałam juz dawno temu, do mnie natomiast przyszły oto takie cudeńka. Przepyszna czekolada, cudna karteczka świąteczna z haftowanymi króliczkami, przemiłe magnesy z motywem jajek lub kurczaczków, i króliczek jako ocieplacz na ugotowane jajo i coś w rodzaju biscornu - zawieszki, i małe chwosty, i serduszka, że nie wspomnę o herbatkach...aż mi tchu zabrakło przy wymienianiu tych cudowności ! a wszystko to od Renaty z blogu renata25.blogspot.com. Kolejna paczuszka, która równie mocno podbiła moje serducho przyszła do mnie prosto z NY. Alexl z

Zielono

Obraz
Tego koloru jest coraz więcej w moim domu choć nigdy za nim nie przepadałam, to teraz daje mi wiele radości i napełnia mnie nadzieją. Obok mojej królewskiej kurki, stanęła nowo upolowana doniczka z pięknie prezentującym się bukszpanem. Zakup chwili, zauroczenia zielonością małego krzewu i charakterem donicy. Może kiedyś pojawi się w niej sadzonka drzewka oliwnego ;-) tak jak sugeruje to napis na niej umieszczony ale tymczasem znalazły w niej miejsce nasze swojskie klimaty. W tle, nieśmiało piętrzą się pyszne ciacha wykonania mojego synka. Troszkę za dużo sody, za mało przyprawy piernikowej ale jaka radość z samodzielnego wykonania !!! A na koniec moja bazylia o zapachu cytryny. Ciekawe zestawienie, na razie bacznie ją obserwuję, pielęgnuję, podlewam i czekam z utęsknieniem na moment kiedy poczuję jej zapach...taki mój parapetowy ogródek...

Na wiosnę i na święta

Obraz
Tak bardzo się cieszę tymi zieleniącymi się drzewami, trawnikami i moim parapetowym ogródkiem, że nie sposób tego opisać. Wprowadziłam już dawno do mojego małego saloniku brzozę, która raduje już moje oko drobnymi, zieloniutkimi listkami...A parę dni temu, mój mąż przytargał ze sobą gałązki forsycji. Ta dopiero wprowadziła bardzo wiosenny nastrój a wraz z nim zaczęły rodzić się w mojej głowie pomysły na świąteczno - wiosenne ozdoby. A ta Pani zamieszkała w moim królewskim kwietniku w niedzielę. Od świąt Bożego Narodzenia spełniał on rolę świecznika ale kiedy zwróciłam uwagę na tę szarą kurkę uśmiechającą się do mnie zza witryny pewnej przemiłej kwiaciarni, już wiedziałam, że uwiję dla niej gniazdko i będzie królowała na naszym stole. Pięknie się na nim prezentuje, nieprawdaż ? A na zakończenie coś słodkiego. Mój mąż przyniósł dziś na śniadaniową przerwę wiadomość, że dzisiaj jest Dzień Czekolady. Za wiadomością kryła się jeszcze słodka niespodzianka Pyszna wedlowska czekolada o smaku c

Słodki piątek

Obraz
Tym razem drożdżowe ciasto w postaci smakowitych bułeczek. Przepis znaleziony na blogu SWEET - art , wydawał mi się bardzo mało skomplikowany i taki rzeczywiście był. Kolejnym udogodnieniem, które serwuje ta stronka jest przepis w wersji do wydruku - klikasz i masz, super sprawa, poza tym, samą stronę ogląda się z chęcią spróbowania wszystkiego co oglądacie. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zmieniła w tym przepisie, tym razem było to nadzienie. Bułeczki proponowane przez Sweet-art (przepis znajdziecie tutaj ) nadziewane są bananem i gorzką czekoladą - obawiałam się czy moi bliscy pokochają te bułeczki z tym nadzieniem, więc wybrałam samą czekoladę i to do tego mleczną ;-)) Są wyśmienite, idealne na słodkie zapotrzebowanie - gorąco Wam je polecam !!! A poniżej jeszcze przed upieczeniem Życzę smacznego, słodkiego piątku !!! Ewa

Wiosna w sercu ... i nie tylko

Obraz
Przygotowania trwają Nie jestem typową scrapującą Polką ale od zawsze (nie znając jeszcze wtedy tego określenia) lubiłam przygotowywać sama czy to świąteczne kartki czy nawet małe drobiazgi jako prezenty. Kiedyś nie było tylu możliwości, ani cudnych papierów, że nie wspomnę o dodatkach...dzisiaj jest wszystko w zasięgu ręki - potrzebny jest jedynie pomysł, chęć, czas i powstają małe cudeńka. Ja tym razem ograniczyłam się jedynie do wydruku z komputera, dwóch arkuszy wizytówkowych papierów, atłasowych wstążeczek, taśmy dwustronnej i taśmy dystansowej, którą udało mi się dostać w sklepie z artykułami piśmienniczymi. Papiery do scrapbookingu są piękne tylko, że nie chciało mi się na nie znowu czekać (bo realizacja zamówienia jednak trochę trwa), chciałam wykorzystać zapał, który się pojawił w tym momencie kiedy go poczułam - bałam się, że odłożenie tego na później łączyło by się z nie zrobieniem w ogóle ani jednej kartki. A tymczasem karteczki są już gotowe i czekają na koperty !!! Super,

Zapachy Wielkanocy

Obraz
Małymi kroczkami W sumie, pomyślałam, dlaczego by nie posadzić rzeżuchy już ? Zwykle bywało tak, że o niej zupełnie zapominałam i nie miałam okazji żeby nacieszyć się jej zapachem w czasie świąt. Tym razem posadziłam ją wcześniej żeby o niej zwyczajnie nie zapomnieć jak przyjdzie na to czas. Uwielbiam jej zapach, pojawia się w moim mieszkaniu tylko w okresie Świąt Wielkiej Nocy, dlatego związane mam z nim bardzo określone wspomnienia. To niesamowite ale zapachy i smaki (choć w rodzinie uchodzę za niejadka) potrafią tak zagrać na strunach mojej wyobraźni, że zupełnie niespodziewanie wracam za ich sprawą do moich dziecinnych lat ... i nie tylko... zależy co czuję i co smakuję... Żeby nie zapomnieć, już wyjęłam z moich przepastnych szuflad w których jest wszystko i nic, baranka - pamiątkę po mojej babci. Ilość rzeczy, które wydają nam się niezbędne a takimi w rzeczywistości nie są, powoduje, że zapominam...dlatego właśnie żeby nie zapomnieć, mam mojego starego baranka już w zasięgu wzro