Mini wypoczynek
Jak nigdy mini i w okrojonym składzie ... pierwszy samodzielny wypad dzieci na kolonie wywołał straszną tęskontę i chęć zobaczenia jak sobie radzą. Wyruszyliśmy niemalże tuż za nimi ale w planie mieliśmy zaliczenie kilka miejscowości, które stały się etapami naszego podróżowania. Kraków i Wianki Pogoda nie zasługiwała na miano letniej ale była odpowiednią na długie spacery po pięknym mieście. Oczywiście nie widzieliśmy wianków pływających po Wiśle bo jakoś umyka nam przed nosem ten moment już kolejny raz z kolei ale atmosfera tego dnia i tego miasta zawsze warta jest uwagi. Po spokojnie spędzonej nocy i miłym południu w Krakowie, wyruszyliśmy dalej, ku górom. Wisła Nigdy nie miałam okazji być w tym mieście i wrażenia mam bardzo pozytywne. Oczywiście pięknie położone, zadbane i czyste. Centrum powitało nas szeroką promenadą po której leniwie snuliśmy się szukając przytulnego miejsca do wypicia kawy. Nieopodal, natknęliśmy się na mały park z cudnie intensywną zielenią, atrakcjami dla dzi