Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2011

Mini wypoczynek

Obraz
Jak nigdy mini i w okrojonym składzie ... pierwszy samodzielny wypad dzieci na kolonie wywołał straszną tęskontę i chęć zobaczenia jak sobie radzą. Wyruszyliśmy niemalże tuż za nimi ale w planie mieliśmy zaliczenie kilka miejscowości, które stały się etapami naszego podróżowania. Kraków i Wianki Pogoda nie zasługiwała na miano letniej ale była odpowiednią na długie spacery po pięknym mieście. Oczywiście nie widzieliśmy wianków pływających po Wiśle bo jakoś umyka nam przed nosem ten moment już kolejny raz z kolei ale atmosfera tego dnia i tego miasta zawsze warta jest uwagi. Po spokojnie spędzonej nocy i miłym południu w Krakowie, wyruszyliśmy dalej, ku górom. Wisła Nigdy nie miałam okazji być w tym mieście i wrażenia mam bardzo pozytywne. Oczywiście pięknie położone, zadbane i czyste. Centrum powitało nas szeroką promenadą po której leniwie snuliśmy się szukając przytulnego miejsca do wypicia kawy. Nieopodal, natknęliśmy się na mały park z cudnie intensywną zielenią, atrakcjami dla dzi

Uśmiech losu :-))

Obraz
Oj tak, jestem ogromnie szczęśliwa bo moja praca na wyzwanie blogu wyzwaniowego skrapki.pl została wylosowana i nagrodzona główną nagrodą. To był TAG-Autoprezentacja ( tutaj do wglądu) - trzeba było przez niego wyrazić siebie, więc usiadłam i poddałam się chwili natchnienia. Kolejny raz przekonałam się, że wszystko co z serca pochodzi jest najlepsze, autentyczne, szczere i niepowtarzalne. Nagroda mnie uskrzydliła, umocniła moją skłonność do tych przepięknych papierów, mam też nadzieję, że dzięki wyzwaniom i proponowanym zabawom udoskonalę swój warsztat i kiedyś stanę się tak dobra jak skrapujące koleżanki. Tymczasem, w swoim domowym zaciszu trenuję - wypuszczam spod moich rąk co jakiś czas papierowe drobiazgi szukając sama przeróżnych okazji do ich przygotowania lub podejmując drobne zlecenia. Odpowiedzią na takowe jest prezentowana dzisiaj przeze mnie karteczka. Papiery kupuję często dla ich urody i bez konkretnego przeznaczenia i uwielbiam ten moment kiedy okazuje się, że mam pomysł

W kolorze tęczy

Obraz
Świeciło słońce i padał deszcz - uwielbiam właśnie takie chwile, wtedy wiem, że ten deszcz to zapowiedź lata. Dzisiaj, już nie mam takiego wrażenia. Oto niesamowitość wczorajszej tęczy - łączyła dwa krańce podwórka i była podwójna. A na zakończenie bardzo przyjemna i prosta w wykonaniu Jogurtowa babka . Oto składniki: 3 żółtka, 1 szklanka mąki, 2/3 szklanki jogurtu, 2/3 szklanki cukru, 2/5 rozpuszczonej margaryny, 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia, 2/3 szklanki rodzynek. Piec ją należy w 180 stopniach około 1h. W przepisie podane było 45 minut ale to zbyt mokra baba, żeby trzymać ją piekarniku tak krótko - ja wydłużyłam ten cza i opłacało się - wyszła pyszna. Co do dodatków, oczywiście zmieniłam je troszkę, nie dorzuciłam rodzynek (bo ich nie miałam) ale kandyzowaną skórkę pomarańczową i ten sam aromat - tym samym babka nabrała dodatkowego aromatu. Oto co z tego wyszło.

Papierowe wyzwanie

Obraz
Już wspominałam, że te papiery owładnęły mnie ostatnio do reszty... już zaczęłam się powstrzymywać ale trudno jest przejść obok tylu kolorów, wzorów a do tego wszystkiego świetnych pomysłów scrapujących osób. Sklep skrapki.pl jest mi już dobrze znany ale wczoraj, z samego rana odkryłam jego blog skrapki.pl wyzwaniowo. Skoro wyzwanie to wyzwanie - podjęłam go gdyż tematycznie bardzo mi się spodobało - TAG AUTOPREZENTACJA - jak na początek, pomyślałam, bardzo fajny temat. Dla mnie to początek początków gdyż stawiam pierwsze kroki na drodze scrapbookingu ale od czegoś trzeba zacząć więc w zabawę się zaangażowałam i oto co stworzyłam. W końcu widzę mój świat na kolorowo , więc nie mogło ich zabraknąć w żadnym wypadku ;-)) Będę wiernie śledziła wyzwania scrapujących koleżanek - może kiedyś stanę się tak dobra jak one... pozdrawiam kolorowo, Ewa

Wiosennie

Obraz
Już wspominałam o tym, że uwielbiam polne kwiaty... pokazywałam już bukiet stworzony po drodze na poranne zakupy... a dzisiaj kolejna piękność... tym razem zupełnie inna kolorystyka Chabry, niezapominajki, maki, dzwoneczki - cudowne, delikatne ... i wydawałoby się, że bezbronne... cóż, przy tych bukietach to ja staję się zupełnie bezbronna... Aby móc normalnie funkcjonować, ten piękny bukiet przywieziony przez mojego męża z rowerowej przejażdżki, musiał wylądować na balkonie - mój wyczulony nos bardzo szybko wyłapał krążące w powietrzu pyłki i radość się skończyła. Aby mogła trwać, podziwiam go zza szyby mojego saloniku a kiedy wychodzę na balkon, od razu daje o sobie znać. Poniżej jeszcze kilka migawek z dnia dziecka w mojej dzielnicy. Cieszy mnie bardzo fakt, że od jakiegoś czasu, różne firmy wyciągają z mieszkań całe rodziny i pozwalają im spędzać miło czas. Są animatorzy, którzy proponują dzieciom przeróżne zabawy nie wymagające żadnych nakładów finansowych rodziców - każdy ma sza

Smacznie

Obraz
No cóż, nie może ich zabraknąć na wiosennym stole... czerwcowe damy w pełnej okazałości Już u mnie występowały w dwóch nawet postaciach: serwowałam deser w barwach narodowych i tartę z truskawkowym nadzieniem. Dzisiaj, ich kolejne wcielenie - tym razem dzieło rąk mojego męża. Bardzo delikatne, rozpływająe się w ustach. Dla obcokrajowców ziemniaki na słodko - dla nas historia, dzieciństwo, wspomnienia beztroskich chwil, zbliżających się wakacji, przepis przekazywany z pokolenia na pokolenie - wszechobecny, niezmienny, idealny ! Nie może ich zabraknąć na żadnym wiosennym stole...czerwcowe damy w jakże smakowitej postaci ! Pozdrawiam Was słonecznie, Ewa

Smaki wiosny

Obraz
bo smacznie i kolorowo...bo nie może być przecież inaczej ;-)) Nie myślałam, że poddam się i temu zajęciu ... a jednak... te kolory papierów nie pozwalają mi przestać o nich myśleć...dlatego je gdzieś pomiędzy innymi zakupami przemycam (tłumacząc się, że przecież od czasu do czasu mogę sobie na nie pozwolić) a potem dłubię i dłubię, szukam inspiracji w necie i znowu dłubię. Ot co wydłubałam z resztek papierów, które skrzętnie gromadzę. Przód zaczarowanego albumu tył... oraz jego bogate wnętrze ... a tutaj, prezentuję jego dziwaczną formę Po rozłożeniu, albumik jest wielkości czterech takich kwadratów prezentowanych na początku jako przód i tył. Mogłyby być tutaj oczywiście zdjęcia - jego zawartość i wewnętrzna powierzchnia może być zagospodarowana według natchnienia, pomysłu czy potrzeby robiącego...ja akurat wykorzystałam tutaj dwa przepisy znalezione w jakimś piśmie i tym samym powstała mimi mini książeczka kucharska ;-)) I jak Wam się podoba ten tętniący życiem drobiazg? Pozdrawiam

Truskawka - czerwcowa królowa

Obraz
Pierwsza rzecz o jakiej muszę napisać to problemy z blogiem - zwróciłam uwagę, że niektóre z Was też tym zostały dotknięte - brak możliwości komentowania postów. Być może wystarczy zmienić przeglądarkę i problem zniknie - jak na razie łut szczęścia powodował, że komentarz się zapisywał, zobaczymy... lektury, w każdym razie, Waszych postów nie odmawiam sobie mimo to. Tyle jeżeli chodzi o problemy, teraz przyjemności i coś da podniebienia ! Jak tu nie napisać o truskawkach skoro polskie podobno najlepsze a tak krótko możemy się nimi cieszyć. Zaczęły pojawiać się w moim domu z pewną regularnością więc żeby się moim domownikom nie przejadły zbyt szybko, ja zaczęłam obmyślać ich podawanie. Na początek truskawkowy deser - twórczość własna ;-)) Na samym dnie umieściłam truskawkę - niespodziankę, następnie kupiłam w Lidlu gęsty jogurt naturalny typu greckiego, lekko go posłodziłam i delikatnie przełożyłam do pucharka aby nie ubrudzić jego ścianek. Na białą warstwę wyłożyłam warstwę musu truska