Adwentowo
Nie mogę uwierzyć, że już zaczęło się świąteczne odliczanie... żeby się nie spóźnić jak to się działo do tej pory, idąc za ciosem zapalonej w głowie żarówki - kupiłam wczoraj świeczki i oto jest. Powstał dzięki częściowemu recyklingowi a mianowicie - koszyczek został pobielony a zakupiony tak dawno, że już tak na prawdę nie wiem kiedy. Poniewierał się, przekładałam go z miejsca na miejsce, o mało co już by go nie było ale coś kazało mi go skrzętnie przechowywać. Okurzył się biedaczek ale co tam...i na niego przyszedł czas - zyskał nowe oblicze a i koroneczka się znalazła...Świeczki kupowałam na oko, mniej więcej wiedziałam jakiej grubości mają być, okazało się, że są idealne...pozostał jeszcze tylko kwestia umieszczenia ich w tym koszyku i wypełnienia go czymś - długo nie myślałam, własnoręcznie zbierane orzechy laskowe znalazły swoje nowe miejsca ;-)) Kiedy już to wszystko ustawiłam, pozostała kwestia cyferek, cóż, ja niezbyt ładnie piszę więc tego chciałam uniknąć...myślałam o drukow