Szydełkowe kwadraty
baardzo je polubiłam...mam wrażenie, że wychodzą mi coraz lepiej dlatego chętnie sięgam po szydełko i zalegające pod biurkiem włóczki...tym razem PILOTKA !!!! W moim mieście jest taka pasmanteria, po przekroczeniu progu której, tracę głowę! Nie powinnam tam wchodzić jeżeli dokładnie nie mam sprecyzowanych potrzeb ale jeżeli już tam wejdę, niestety oszołomienie jest tak wielkie, że chciałabym mieć wszystko.!!! A jest w czym wybierać..począwszy od nitek, poprzez guziki, tasiemki, koronki, włóczki...jest też i strefa decoupage`u ! Kiedy się w niego jeszcze bawiłam, godzinami wybierałam serwetki i przedmioty do ozdabiania. Ostatnim razem zaatakowały mnie włóczki choć przyszłam po sznurek hihihi I oto co z niej wyszło Pochodzimy w niej dopiero na wiosnę ale co tam, grunt, że włóczka kupiona hihihi Pozdrawiam, Ewa