Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2010
Obraz
Nasza zima zła Oj, nie wierzyłam dzisiaj rano w to co widzę za oknami. Jakby ktoś z góry zrzucił biały puch, tyle puchu że dzisiejsza droga do pracy okazała się dłuższa niż zwykle. Cóż...nawet troszkę się spóźniłam ale chyba wszyscy wzięli na to poprawkę...na szczęście. Pozostanę w takim razie w tej właśnie atmosferze...bieli, szarości i koloru srebra Kryształ górski i fasetowany koralik w kolorze bliżej niezidentyfikowanym...ni to czarny, ni to grafit - zależy jakie pada na niego światło i pod jakim kątem.
Obraz
Zmiana zastosowania Bardzo mi się spodobał ten domeczek, kiedy zwróciłam na niego uwagę w sklepie nie mogłam wzroku od niego oderwać choć kupując go zupełnie nie wiedziałam po co to robię. I rzeczywiście trafił na półkę oczekujących na wenę i spędził na niej sporo miesięcy...aż w końcu wpadłam na genialny pomysł. Zbyt malutki i za delikatny żeby powiesić tam klucze ale znalazło się coś, co zwykle poniewierało się po moim mieszkaniu i nigdy nie miało swojego odpowiedniego miejsca. Nareszcie moje kolczyki znalazły swój domek. Jak widać, nie mam ich zbyt wiele i dlatego jest ład i porządek. Troszeczkę tę chatkę upiększyłam, przetarłam na brzegach, uśmiechnęłam się do decoupage i przyozdobiłam go malutkimi różyczkami. A żeby stał się jeszcze bardziej sielski... kupiłam kawałek koroneczki i starannie przykleiłam ją na szybce drzwiczek. Podoba Wam się ta zmiana zastosowania ? Chyba nie było innego wyjścia bo nic innego by się tam nie zmieściło ;-) Pozdrawiam Was !!!
Obraz
Przygnębiająca monotonia kolorów zupełnie niechcący zagościła w moim sercu czego odzwierciedleniem stały się moje zdjęcia. Czyżbym uśpiła się na zimę? Póki jestem tego świadoma, muszę dać temu kres. Dostałam je od mojego męża i w przypływie natchnienia pomyślałam dlaczego by nie pokolorować codzienności ? To natomiast są resztki walczącej z nadchodzącą aurą pelargonii...
Obraz
Zainspirowana Ushii stała się inspiracją dla wielu z nas. Jej pomysł z przerobieniem małej, niewyględnej klateczki na słodki drobiazg okazał się i w moim przypadku strzałem w dziesiątkę. A klateczka ? Znaleziona przypadkowo w tzw Sklepie za 4zł , zaopatrzona była w mechanizm grający i dwa małe, kolorowe ptaszki. Kiedy ją zobaczyłam przechodząc przypadkiem, przypomniał mi się post Ushii w którym opowiadała o tej niezwykłej metamorfozie. Jej klateczka została cukierasem w zabawie Candy, moja natomiast zawisła w oknie. Powiem Wam, że to była świetna zabawa to przeprowadzanie metamorfozy - polecam bo to potwierdza tylko fakt, że w każdej rzeczy tkwi piękno tylko trzeba go wydobyć i umieć na nią spojrzeć pod odpowiednim kątem.
Obraz
Dziękuję !!!!!!!!!! Ubzdurałam sobie któregoś dnia, że wypadało by udoskonalić to co pokazuję na tym blogu. Robiąc cokolwiek, staram się to robić jak najlepiej ale pomyślałam o stronie technicznej tego wirtualnego pamiętnika. Pierwszym krokiem jaki poczyniłam (w temacie zmian oczywiście) to była wielkość zdjęć. Udawało mi się to robić takim chałupniczym sposobem ale zdjęcia traciły na jakości - pomyślałam, że tak przecież nie może być skoro na aparacie są ostre jak żyletka. Nie mogłam jakoś sama rozgryźć tego tematu. Odważyłam się i napisałam najpierw do Mamsam z blogu Live your dreams . Nie udało mi się mimo wszystko...czas mijał a mnie ta kwestia nie dawała spokoju - ciągle krążyły po mojej głowie myśli, że na pewno nie jest to aż tak skomplikowane skoro tyle blogerek wkleja duże i piękne zdjęcia których jakość jest idealna. W końcu trafiłam na Ewę z A Point of View , jej zdjęcia mnie zachwyciły, robione na makro, o idealnej ostrości i cudnej głębi poruszyły mnie na tyle, że odważyła
Obraz
Skoro świt Miłego dnia
Obraz
Monogram Haftuję je często bez powodu, jedynym wytłumaczeniem tego postępowania jest ich uroda oraz przyjemność oglądania jak powstają. un monogramme sublime pour mon propre plaisir...
Obraz
Dlaczego by nie poczuć się królewsko ? To nie jest żadna zdobycz, ani tym bardziej okazja...zwykły zakup spowodowany chęcią upiększenia swojego wnętrza. Myśl o jej zakupie chodziła za mną już jakiś czas, zrodziła się w mojej głowie za sprawą oglądania Waszych wnętrz...zwykle gdzieś ona się tam pojawiała, jeżeli nie w takiej formie to malutkiego dodatku...ziarenko zasiane dało owoc ;-) Jest piękna ale kiedy wyciągnęłam ją z pudełka to śmiałam się jak to gusta i oczekiwania zmieniają się z wiekiem. Wiem, że jakiś czas temu nie spojrzałabym nawet na nią, uznałabym, że nadaje się do odnowienia lub co najmniej odmalowania... a dzisiaj się nią zachwycam i cieszę się kiedy na nią patrzę. Kiedy podczas wakacji remontowałam moje mieszkanie, z zadziwieniem patrzyłam jak powstaje wnętrze zupełnie inne od tych w których dotychczas mieszkałam. To też był powód do pewnych refleksji na temat ciągłych zachodzących w nas zmian związanych z nieustannym dojrzewaniem. Osoby które mnie odwiedzają, moi zna
Obraz
Na dobre samopoczucie Szklana perła i bryłka fluorytu - na dobry dzień żebyście swój świat też zobaczyły na kolorowo. Pozdrawiam Was serdecznie, Ewa
Obraz
Smakowite Uwielbiam takie szybkie smakowitości...można zrobić je w każdej chwili, można zrobić je w między czasie i mimochodem...spieszę się, żeby Wam o nich napisać dlatego zdjęcia nie są najlepszej jakości, mam nadzieję, że mi wybaczycie ale może skusicie się jeszcze na ich przygotowanie...na jutro do popołudniowej kawy będą wyśmienite. Oto przepis: - 1,5 szklanki mąki - 2 jajka - 1 niepełna szklanka cukru - 200g naturalnego jogurtu - 80g masła - 50g wiórków kokosowych - 1 łyżka cukru waniliowego - 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia - szczypta soli Jajka miksujemy z roztopionym masłem, jogurtem, wiórkami i cukrem waniliowym. Mąkę łączymy z cukrem, proszkiem do pieczenia i solą a następnie całość dodajemy do masy jajecznej i mieszamy. Masa powinna być dość gęsta. Masę przekładamy do foremek na mufinki i wkładamy do rozgrzanego piekarnika - piec około 20 minut w temperaturze 180 stopni SMACZNEGO !!! U mnie znikają w oka mgnieniu ;-)
Obraz
A na horyzoncie, zamczyska ruiny
Obraz
A co powiecie na Bollywood ? Moja siostra dosyć długo pracowała nade mną...nie chodzi o to, że nie lubię ale raczej o brak nastroju, a może trochę o przekorę...ale w końcu dałam się namówić i zorganizowaliśmy rodzinne oglądanie bollywoodzkiego filmu który podbił serce mojej siostry bezapelacyjnie. Przestawiliśmy nawet kanapę, żeby w komfortowych warunkach móc oddać się filmowi i kino ruszyło... Moje serce również podbił, muszę się przyznać...może nie tyle sam styl kina co poruszony tam i przedstawiony problem małego chłopca, jego relacje z rodzicami, z bratem, brak zrozumienia dorosłych, ich postawa względem bezbronnego i pogubionego malca którego dotyka dosyć znany nam aktualnie i bardzo rozpowszechniony problem dysleksji. Tam ten temat jakby praktycznie nie istniał, w momencie kiedy wychodzi na światło dzienne traktowany jest niemalże jak upośledzenie. Dziewięciolatek sam stawia czoła swojej niedoskonałości ale nie rozumie jej, nie radzi sobie z tańczącymi przed oczami literkami, boi
Obraz
Kraków na bis Ten stary i nowy łączy w sobie wszystko czego potrzebujemy a to połączenie ma w sobie smak... pielęgnuje przeszłość i z podniesionym czołem wkracza w przyszłość...nie ma w tym bałaganu, ani tym bardziej chaosu - każda epoka ma swoje miejsce a przenikające się elementy nigdy się nie wykluczają. Taki jest ten piękny Kraków, moja odskocznia od terminów, zegara i dat. miłego dnia