Wakacje z kartką czyli akcja kartka zamiast sms`a
Z pewnością jest to wynikiem swego rodzaju dojrzałości choć u mnie ta myśl pojawiła się już jakiś spory czas temu. Pamiętam doskonale mój zachwyt nad dostępem do internetu, nad fenomenem przesyłania wiadomości mailowych, które u odbiorcy były praktycznie natychmiast po ich wysłaniu. Dla mnie było to straszne udogodnienie gdyż korespondowałam wtedy z moimi francuskimi koleżankami w ramach ćwiczenia znajomości języka. Do tej pory wysyłałam listy i oczekiwałam zniecierpliwiona na odpowiedź w której znajdowały się wskazówki dotyczące mojego pisania. Były to takie ówczesne korepetycje na odległość. Mankamentem strasznym było jedynie to oczekiwane - całość trwała nieraz około miesiąca. Kiedy natomiast pojawiła się możliwość posiadania stałego dostępu do internetu, zmieniło to radykalnie postać rzeczy. Ja wysyłałam list, za parę dni miałam odpowiedź z ewentualną korektą, coś niesamowitego !!!!! Pojawiło jednak jedno ale ! Zaginęła gdzieś jednak ta atmosfera towarzysząca samemu pisaniu. Z pew