nowy

Instagram....odkryty przeze mnie stosunkowo niedawno...pełen ciekawych zdjęć, niejednokrotnie świetnych ujęć...wciąż znajduję miejsca przy których zatrzymuję się na dłużej,  jeżeli zaczynam do nich wracać, wtedy stają się moją przystanią. Dzisiaj chcę odesłać Was do osoby której słodkie dzieła powalają na kolana. Na Instagramie znajdziecie ją jako MASALSITATLAR . Pomiędzy zdjęciami przedstawiającymi życie prywatne i codzienne tej Turczynki, znajdziecie te dotyczące cudownych, małych, słodkich rękodzieł ! Polecam ! A kiedy się już tak naoglądacie, to z przyjemnością, tak sądzę, zabierzecie się za przygotowanie tej prostej a jakże smakowitej tarty ze śliwkami ! Jest cudownie krucha, maślana i ekspresowo się ją przygotowuje a jeszcze szybciej zjada hihihi!!! Składniki: 200g mąki 1/2 łyżeczki soli 2 łyżeczki cukru 100g zimnego masła 1-2 łyżeczki zimnej wody Wszystko razem zagniatamy, na pół godziny wkładamy do lodówki, po wyjęciu układamy owoce i wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekar

Czyżbym zaczęła się wybudzać i łapać chwile natchnienia ???? Nie pamiętam kiedy ostatnio zrobiłam coś z biżuterii....kiedyś to było bardzo lubiane przeze mnie zajęcie...kiedy moje dzieci zasypiały, bardzo lubiłam wyciągać wszystkie szpargały, kamienie, dodatki i tworzyć...tak naprawdę to samo się tworzyło...jakby się to działo poza mną, bez zbędnego rozmyślania nad doborem kolorów czy dodatków....dawało mi to ogromną radość a jeszcze większą kiedy nie tylko mnie się to podobało ;-) Potem nastał czas w którym miejsca na artyzm nie było...ani weny nie było, ani myśli w głowie żeby po to wszystko sięgać...odłożyłam, nie zaglądałam, wzdychałam tylko kiedy wpadało mi coś w oko robiąc porządki w domu albo kiedy ktoś komentował miło kiedy miałam coś na sobie.... I niedawno coś mnie tknęło...jakby pod wpływem impulsu, chwili wyciągnęłam karton z całym osprzętem biżuteryjnym, usiadłam wygodnie i zrobiłam skromną bransoletkę. Kolory przywołujące morskie tonie...perły hodowlane połyskują zielenią

Znienawidziłam reklamówki już dawno a przyczynił się do tego fakt, że po pierwsze wyglądu nie mają za grosz, po drugie - pojemność mocno ograniczona a w momencie kiedy chciałam ją troszkę powiększyć ładując wszystko co kupiłam do jednej żeby nie nosić - okazywało się, że nie dawała rady. Jak nie dawała rady jeszcze w sklepie to pal licho ale jak jej się to zdarzało po drodze do domu, to ciśnienie mi rosło niewyobrażalnie szybko do niewyobrażalnie wysokiego. Postawiłam więc na te bardziej konkretne torby na zakupy, sprzedawane w sklepach z jego logo. Już było lepiej bo przede wszystkim są o niebo wytrzymalsze od reklamówek zwanych zrywkami czy jednorazówkami no i wygodniej się je niesie do domu. Jednak usatysfakcjonowana byłam połowicznie gdyż niezbyt podobały mi się te proponowane przez producentów wzory....aż do dnia kiedy znalazłam wreszcie coś fajnego ;-)) Nie wiem z którego sklepu pochodzi bo nie reklamuje żadnego, maja fajną kolorystykę (fioletowy - mój ulubiony, któremu nie mogę

Bardzo lubię sprawdzać przepisy z gazetek, które za grosz nie mają wyglądu ;-)) Niemalże szary papier, często bardzo słabe zdjęcia....jednym słowem, nie zachęcające do niczego a już na pewno nie do pieczenia czy gotowania. Mają jednak takie gazetki czy broszurki pewną zaletę - są TANIE ! Jeżeli zdecydujemy się na ich zakup i sprawdzenie przepisu, bardzo szybko stwierdzimy, że zaletą takich gazetek jest jeszcze ich zawartość! Z jednej z takich gazetek wybrałam tzw. Clafoutis Ciasto jest naprawdę bardzo szybkie i łatwe do przygotowania. Potrzebujemy: 500g czereśni 150g mąki 100g cukru 3 jajka 200g śmietany 12% 1 łyżka cukru waniliowego szczypta soli bułka tarta do posypania foremki masło do foremki cukier puder Pierwsza rzecz - robiąc to ciasto w lodówce znalazłam jedynie maliny. Nie wiedziałam czy taka zamiana jest do zrobienia, nie miałam jednak wyjścia bo czasu na szukanie innych owoców nie było - dziewczyny były już w drodze. Zanim jednak przeszłam do owoców, ubiłam na pianę jajka, o

Pamiętam, że jako dziecko potrzebowałam bardzo swojej własnej choćby najmniejszej przestrzeni...i to nie chodziło to, że źle mi było dzieląc pokój z moją siostrą a potem nawet też mamą...oj nie, jednak potrzeba swojego kąta gdzieś cały czas dawała o sobie znać...Jednak skoro realia były inne niż moje marzenia, ograniczyłam je do przestrzeni swojego biurka i odłożyłam je na PÓŹNIEJ.  Kiedy PÓŹNIEJ miałam już mieszkanie i pojawił się na świecie mój syn, moje marzenia okazały się być mało istotne. Jego istnienie i jego dobro było moim celem.... i wtedy pomyślałam, że muszę zrobić wszystko, żeby to właśnie On miał swój pokój skoro mnie nie było to dane.  Zmieniliśmy mieszkanie, zagospodarowałam mały pokoik na Jego potrzeby i.... okazało się, że On wolałby być ze wszystkimi....i tak naprawdę, On wcale go nie potrzebuje... Ogarnął mnie pusty, wewnętrzny śmiech... śmiałam się sama z siebie....pokój okazał się być potrzebnym za dobre kilka lat...musiało minąć ich około 10 żebym mogła usłyszeć,

Może ktoś jeszcze jedzie w tamtym kierunku, może wybieracie się do Trójmiasta !!! Sprawdziłam i polecam ! MĄKA i KAWA Nazwa dosyć tajemnicza, niby mówi wprost a tak do końca nie wiemy co możemy tam znaleźć. Okazuje się, że można znaleźć tam pyszny obiad, którego zwieńczeniem jest wyśmienita kawa. Lokal usytuowany jest na ul. Świętojańskiej w Gdyni, prowadzony przez kilku chłopaków znających bardzo dobrze zapodany w nazwie swojej pizzerii temat. Pizzę przygotowują z najlepszej włoskiej mąki a ziarna starannie dobieranej przez nich kawy, palą w swoich piecach ! Karta jest minimalistyczna, ceny genialne bo bardzo przystępne (od 9 zł do 18 zł), wielkość pizzy optymalna ! Oprócz typowej, okrągłej są tzw PANINI czyli kanapki (odsyłam do zdjęcia) za jedyne 10 zł ! Ich wnętrze wypełnione pysznym majonezem zawierać może jeden z dwóch rodzajów szynki lub salami, obowiązkowo pomidory i rukolę ! A to co najważniejsze to przesmaczne ciasto i krótki czas oczekiwania. Do pizzy możemy zamówić sobie co

Oj to wielka radość móc go posiadać !!! W moim rodzinnym domu znaczy mieszkaniu miałam DWA ! Następnie jeden ale konkretny ! Kiedy naszła mnie myśl aby zmienić mieszkanie, balkon stał się (między innymi ważnymi oczywiście) w pewnym sensie wyznacznikiem ewentualnego wyboru. Aktualnie jest bardzo dobrze, jest to miejsce na tyle duże, że możemy spokojnie spędzić tam miły czas czy zjeść nawet posiłek. Blok w którym mieszkam niestety nie załapał się jeszcze na czasy nowoczesnych projektów. Ma standardowo wąski i długi balkon, na szczęście wygodny a po włożeniu w niego trochę uczucia, stał się bardzo przytulny. Nie narzekam, absolutnie, gdyż to co widziałam oglądając potencjalne do kupienia mieszkania, miały one przestrzeń balkonową mniejszą od toalety....jest we mnie jednak nostalgia kiedy patrzę na balkony teraz budowanych bloków...ale jest dobrze ! Dzisiaj pokazuję część ukwieconą czyli tzw. ogród hihihi Stoi tutaj drewniana donica robiona na szerokość balkonu, na podłodze, przy donicy le

Dzisiaj bez zbędnych słów bo kreska jest kapitalna a pomysł jeszcze lepszy ! Zapraszam do obejrzenia perełek, które znalazłam na Instagramie...mam nadzieję, że pojawi się na Waszych ustach uśmiech ;-)) 1. Virgola    2. MokassarArt  3. Love Cynthia To wszystko są rysunki ale autor każdego z nich w zupełnie inny sposób przedstawia rzeczywistość Pozdrawiam, Ewa

Kiedy mój syn był malutki namiętnie oglądaliśmy Boba Budowniczego ale miejsce znajdowało się również dla Clifforda, Niedźwiedzia w dużym niebieskim domu i Franklina. To były takie męskie zainteresowania ;-)) Dzisiaj sprawa wygląda już zupełnie inaczej ! Nie powiem bo Clifford i Niedźwiedź w dużym niebieskim domu też zajmują uwagę Tosi jednak zdecydowanie jej główną bohaterką jest Świnka Peppa. Za co dzieci ją kochają ? Myślę, że uwagę maluchów przyciąga przede wszystkim atmosfera panująca u jej rodziny. Harmonia, spokojne rozwiązywanie problemów, rozmowa, jasne odpowiedzi na zadawane pytania.Kolejną sprawą, która wpływa z pewnością na tak wielkie zainteresowanie dzieci jest prosta kreska postaci świnek i kolorystyka. Bardzo wyraźnie przedstawione są również ich charaktery, począwszy od Taty Świnki, przez Mamę, Peppę i George`a. Dzieci uczą się między ludzkich relacji, uczą się co to znaczy mieć przyjaciela, jak to jest mieć zwierzątko, dlaczego z dziadkami jest fajnie, jak to jest u le

Wakacje to taki czas kiedy siłą rzeczy zwalniamy trochę tempo...pomyślałam, że może by tak wykorzystać go i nadrobić parę zaległości ? - zadzwoń do osoby, która mieszka daleko od Ciebie, z którą nie widziałaś się mnóstwo lat a która wnosi w Twoje życie dobrą energię  źródło  - napisz list niespodziankę aby zrobić komuś przyjemność źródło - zaproponuj wyprawę rowerową znajomym albo wybierz się sama na przejażdżkę po okolicy źródło - a może śniadanie na trawie lub piknik z dala od cywilizacji ? źródło - kup kwiaty do wazonu i wnieś lato do domu źródło - zorganizuj swój czas tak żebyś chociaż podczas jednego dnia w tygodniu czuła się królową balu ;-)) źródło - zrób coś na co brakuje Ci czasu a co sprawia Ci przyjemność  źródło - wypocznij abyś mogła z nowymi siłami wejść w kolejny etap poświęcony tym razem pracy źródło Z pewnością każda z Was do listy dodałaby mnóstwo swoich propozycji... i właśnie o to chodzi ! Chcę dać Wam impuls do działania ! Może zainspirować Was do zaplanowania Wasz

Witajcie wszyscy ! Dzisiaj piątek będzie naprawdę słodki gdyż z ogromną radością podsyłam Wam przepis na ciasto z owocami ! Kończy się właśnie czas na truskawki ale pojawiają się już porzeczki,  ze straganów uśmiechają się maliny...i do tych smakowitości potrzebujemy dobrej bazy aby stworzyć super deser ! Dostałam jagody, w głowie miałam kilka pomysłów co z tym zrobić, jednak gdzieś od jakiegoś czasu chodziło za mną dobre ciasto, którego ostatnio w ogóle nie było u mnie czuć. Co każdy z nas robi kiedy poszukuje przepisu ? Kiedyś otwierało się książkę kucharską a dzisiaj komputer ;-)) Więc i ja zrobiłam dokładnie to samo ! Click click i wyskoczyła cała lista linków plus obrazów dla hasła ciasto z truskawkami . Z truskawkami wydało mi się bardziej dostępne, zupełnie losowo wybrałam drugą pozycję. Okazała się być strzałem  dziesiątkę ! Składniki: 2 i 1/4 szklanki mąki 5 jajek - osobno żółtka, osobno białka 3/4 szklanki cukru dwie łyżeczki proszku do pieczenia 1/3 szklanki mleka 200 g masł

To popołudnie miało miejsce w czerwcu ! W Częstochowie gdzie mieszkam od dzieciństwa, cyklicznie od kwietnia aż do końca sierpnia trwa ożywienie Alei Najświętszej Marii Panny czyli głównej, reprezentacyjnej arterii tego miasta. Za sprawą projektu  Aleje tu się dzieje serce Częstochowy staje się sceną dla wydarzeń kulturalno - rozrywkowych oraz polem artystycznego wyrazu. Każdego miesiąca w gazetce Jasne, że CZĘSTOCHOWA  lub na stronie internetowej pojawia się szczegółowy plan imprez. W ten właśnie sposób dowiedziałam się między innymi o "Balu Świętojańskim dla najmłodszych" , który miał miejsce 24 czerwca i trwał od 16.00 do 19.00. Udało się bardzo bo co najważniejsze dopisała pogoda ! To był meteorologicznie bardzo niepewny czas (zresztą nic się ciągle w tej kwestii nie zmienia) a w ten dzień świeciło cudne słońce a i temperatura była odpowiednia do zabawy. Co to za bal ??? Zanim do niego doszło, wszystkie dzieci musiały przygotować sobie własnoręcznie lub przy pomocy doro